Długi moment krótka chwila
Najwyraźniej nie pora na chillout
Okoliczności dyktują klimat
Nowe ciało dla niej to temat
Pije w pubie rozkminiam schemat
Inne ciało dla nich to prymat
Akcja zmienia się w komediodramat
W holu mija mnie ekstra dziewczyna
Czaje byłaby świetna
Jarzeniówka blado ją oświetla
Zaczepiam ją bo skądś ją znam
Prąd przepływa a plan to plan
Lubię ciebie taką jaka jesteś
Taką jaka jesteś
Ona to łyka jestem niepoważny
Wciąga mnie za bluzę do taksy
Szofer zagląda w lusterko wsteczne
Ej! patrz przed siebie i prowadz bezpiecznie
Siada na mnie w szortach
Zaczynam czuć się jak na supportach
Zamyka oczy "niewyjaśniona seria porwań"
Dobiega głos w radiowych spotach
Klik klikiem zatrzymuję zegar
To jak ja tą sytuację postrzegam
Cały świat zamrożony jak pałza
To może być szansa a jednak zwlekam
Chyba popadam w letarg
I dalej szybko przesuwamy dłonie
Pełnia a ze mną jest kobieta
Dokąd jedziemy? jedziemy do mnie
Lubię ciebie taką jaka jesteś
Taką jaka jesteś