Tomasz Andersen - Taka jaka jesteś lyrics

Published

0 71 0

Tomasz Andersen - Taka jaka jesteś lyrics

Długi moment krótka chwila Najwyraźniej nie pora na chillout Okoliczności dyktują klimat Nowe ciało dla niej to temat Pije w pubie rozkminiam schemat Inne ciało dla nich to prymat Akcja zmienia się w komediodramat W holu mija mnie ekstra dziewczyna Czaje byłaby świetna Jarzeniówka blado ją oświetla Zaczepiam ją bo skądś ją znam Prąd przepływa a plan to plan Lubię ciebie taką jaka jesteś Taką jaka jesteś Ona to łyka jestem niepoważny Wciąga mnie za bluzę do taksy Szofer zagląda w lusterko wsteczne Ej! patrz przed siebie i prowadz bezpiecznie Siada na mnie w szortach Zaczynam czuć się jak na supportach Zamyka oczy "niewyjaśniona seria porwań" Dobiega głos w radiowych spotach Klik klikiem zatrzymuję zegar To jak ja tą sytuację postrzegam Cały świat zamrożony jak pałza To może być szansa a jednak zwlekam Chyba popadam w letarg I dalej szybko przesuwamy dłonie Pełnia a ze mną jest kobieta Dokąd jedziemy? jedziemy do mnie Lubię ciebie taką jaka jesteś Taką jaka jesteś