Wiciu - Rahunege lyrics

Published

0 74 0

Wiciu - Rahunege lyrics

(Trzeba się wyluz) Trzeba się wyluzować! (ja pierdolę woow) Aha słuchaj tego tego (ładuj!) Ej Ej Ej Odpal piwko odpal chillout Pierdol szarą rzeczywistość jak ja, gdy nawijam, chwila Poczuj, się jak na plaży siedzisz blanta sobie smażysz Obok smaży się kobieta twoich marzeń, a tu etat za Osiem blach i czujesz się jak karzeł Patrzą na ciebie z góry szczury co robią z siebie błaznów za króli Bo wychodzisz poza kontury ich cube'a Zakładasz, breaki kaptury, gdy oni mundury, kumasz? Ty, pierdol ich wyścig z pizdy, ten hip-hop to pit-stop Szybko z niego nie uciekniesz tu czas płynie wolniej Czuję się swobodniej, pierdolę każdą wojnę, którą Karmią mnie raperzy, policycy, chuj w to Oni pójdą w pizdu dość agresji i lamentu Wielcy poeci co leją henesis zamiast atramentu Nie pozuję na Bóg wie kogo Jestem normalnym typem choć próbuję być spoko, odjebałem lipę nie raz Nie raz popsułem Ci melanż wiem to Wiesz do czego zmierzam życie to impreza sedno Nie chcę podawać tanich drinków Nie chcę być królem parkietu Ale skończyć z mordą w kiblu też nie chcę Wiesz też chciałbym robić na rapie hajs Ale jak się nie uda nie będę płakał Dwie ręce mam i w głowie poukładane mam Nie jestem głupi, a tu Nie sprzedali się tylko Ci, których nikt nie chce kupić Ty, porzuć sny, czy idź gdzie chcesz Ty, zdejmij kaganiec i mów co chcesz Jesteś wolny nie? Rób co chcesz, pisz co chcesz Szanuj tych, których też słuchaj tych, których też wiesz Wkładam swoje życie w rap, ale rap to nie moje życie sprawdź Mam trochę innych spraw do poogarniania Mam, dość poganiania, strofowania, narzucania zdania, jeszcze trochę i stąd wypierdalam daleko gdzieś Zdala od ludzi, których bratem jest stres Nie wiedzą co to luz i zawsze wszędzie muszą biec Ja, od zawsze na uboczu gdzieś płynę swoim torem wpław, pod prąd, ale nigdy nie utonę Ziomek wiem to!