Zapomniałeś już, że nie mieliśmy nic? Była scena, mikrofon, puste kartki i bit W sercach marzenia, cztery wspólne sny I konsekwentne dążenia, żeby być tu gdzie dziś [Verse 1: Diox, Hades] Znów wchodzę na scenę patrzę w oczy moim ludziom I tak samo jak ty czuje że oni to czują Ja tak samo mam we krwi ambicje by być MC Przed oczami tłum a za plecami syf Słyszę tych co wartościują nasz styl Podobno lepszy jest Diox Podobno lepszy jesteś ty Tak samo jak dziś było wczoraj Nic nie mówią nam w pysk Plują pod nogi i mówią że git "Na raz, na dwa, na trzy" - tak do setki Wierzymy w to dziś jak wtedy gdy nie było pensji Nie było pęgi był szczery rap słabe sprzęty W chuj konsekwencji i zaciśnięte pięści Jesteśmy niezależni od rynku i komercji Choć płyty są na półkach i wciąż gramy koncerty To nowe metody na stare patenty Cztery głowy, cztery litery H do I do FI [Hook x2] Nigdy nie ustępuj, i bądź zawsze sobą Szukaj sprzymierzeńców nawet pośród wrogów Widzimy się na miejscu Dziś znowu gramy rap i tak brat od kołyski do grobu [Verse 2: Diox, Hades] Znów schodzę ze sceny, patrzę w oczy moim braciom Moim siostrom, wiem ile te słowa dla nich znaczą Wierze mocno, że nieprzespane noce się opłacą Idę prosto na przeciw wszystkim tym co się bogacą Idę prosto po jakość mogłem pójść w coś za coś To nie parter, nie handel, przekaż tym którzy łapią Tu nie chodzi o sos, HiFi nie karmi się władzą Biały dom, czarne płyty które nasiąkły Warszawą Składam hołd temu miejscu i ludziom jak OMP Tu ulice mówią same za siebie jak jest Tu oko za oko, ząb za ząb, trzech za trzech Coraz więcej łez, coraz rzadziej słychać śmiech łapie wdech wtedy gdy stres przygniata mnie do ziemi Przypominam sobie że razem możemy to zmienić Ludzie mają coraz więcej, coraz rzadziej chcą się dzielić Nie połączył nas hajs to hajs nas nie podzieli [Hook x2] [Tekst - Rap Genius Polska]