White House Records - Zachodni wiatr wieje lyrics

Published

0 141 0

White House Records - Zachodni wiatr wieje lyrics

[Zwrotka 1] Tak żyjemy tresowani jak bullteriery Strażnicy, zakazy, radiowozy, kamery Szkieły, billboardy, afery, wyższe sfery Życie mija na wyścigu do kariery W telewizji wciąż pasza mydlanej opery Gwałty, giwery, świat krwawy jak krwawa Mary Sukces, poker, same kiery Sterydy i big prochy, Land Rovery Świat riwiery zburzyły buldożery Dziecko Rosemary, żelbetonowe chimery Ułuda na czele kłamstw tyraliery Na progu trzeciej fali, nowej ery Kapie pot szczery, żeby utrzymać M4 Na drzwiach inicjały, 4 litery Wypadły wam z rąk stery, do cholery Zapomnieliście, kim byliście, jak żyliście Jak wygląda świat rzeczywiście, nie macie czasu Mieszkańcy betonowego lasu Mieszkańcy betonowego lasu [Refren] x2 Zachodni wiatr wieje przez betonowe knieje Pieniądz to ułuda, a władza nie istnieje Na miasto deszcz leje, ciągle mam nadzieję Czy zmierzcha, czy dnieje, wieje zachodni wiatr [Zwrotka 2] Dla jednych las jest super, innych kopie po dupie Jak opanować życia sztukę, nie być żywym trupem Żyjesz w stresie, czas zmiany niesie Wieje w betonowym lesie, pełnym niebezpieczeństw Gonisz forsę, wspominasz czasy nie najgorsze Wpierdalasz dorsze z puszki, a miało być tak dobrze Białe Porsche, chata z porczem w wersji lepszej Stała praca, niezła płaca w wersji gorszej A tu nic, siana nic, odzysk u drzwi To dopiero dwa dni, a już w kurwę są źli Byli miłosierni, dali nowy termin Zapierdalaj jak termit, bo masz problem Kiedyś mały, dziś wielki - skąd wykitrać dzięgi [Refren] x2 [Zwrotka 3] Podąż za mną w mrok z grunwaldzkim Mefisto Wejdź ze mną w mrowisko, a zobaczysz to wszystko Betonowe uroczysko, pełne zagubionych Tych poszukujących i tych odnalezionych Nadziei promyk zostaw za sobą, podąż mą drogą Pośród tych, co zawrócić nie mogą Ich los karze srogo, karze egzystencją Codzienności pięścią. Wierzą, że są częścią Planu jak stado baranów, koszmar jak z Wietnamu To tutaj, tutaj działa szatan Lewiatan przypuszcza pierwszy atak, w kamuflażu szatan Jak w tokijskim metrze Ałumata Niech anioł stróż czuwa nade mną Betonowy kurz jest gehenną, dla jednych, dla innych rajem Oliwnym gajem, gdy wejdziesz między wrony To wroną się też stajesz, to betonowy areszt, ponimiajesz? Świat poznajesz, do walki stajesz Z kim się zadajesz, takim się stajesz Ja i moi ludzie - P.D.G. samuraje Tworzą sagę pełną prawdy, nie bajek Przesiąknięty tym szarym krajem, ściany bloków jak Himalaje Górują nad placów dolinami Arterii kanionami, przecznic parowami, ulic wąwozami Kiwamy głowami do bitu, do bitu [Refren] x2 Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska