[Verse 1: Fu] Człowiek zdominowany jest przez zło Atmosfera wojny pomiędzy systemami, rządami A diabeł znowu knuje coś między nami Na planecie Ziemia przetrwa ten z układami France ou Pologne taka sama presja taka sama broń Między nami dłoń, prawdomówność Widzę spójność, czujność Podstawą tej kombinacji ostrożność, dość Nie bój się zmiany na lepsze! [Ref.: Davy] x2 L'homme, dominé par le mal Atmosphère de guerre entre un Etat et une jeunesse antisociale Polska - Francja : les mêmes pressions de ceux qui tiennent les rennes Elles m'enseignent : pour une vie meilleure ne compter que sur soi-même [Verse 2: Sokół] Nie skończy się świat, jeśli ty się skończysz Ale będzie coraz gorzej jeśli sam się pogorszysz Mówię to do siebie codziennie - Będzie lepiej, jak na lepsze się zmienię Ilu klnie, że jest źle i dalej brnie Zwinięte banknoty, sto złotych, dziury dwie Absolut, XTC, 1, 2, 3 czy to świat jest zły czy ty? Rozejrzyj się co człowiek robi A teraz spójrz w lustro i to powiedz człowiekowi Dziecko się rodzi i chłonie Cały ten syf zbudowany przez ludzkie dłonie Później w tym utonie jak nie ma dobrego wzoru Z telewizorów emanuje zło kunsztowne A tandetnie przedstawiane to, co dobre Nie wszystko co ci mówi większość jest mądre Sam błądzę chociaż mam swój cel Wiem, wiem! być lepszym chcę Wszystkiego najlepszego dla całego ZIP I ty też trzymaj się! [Mehdi] Polska Francja ten sam ból [Ref.: Davy] x2 [Verse 3: Mehdi] J'maintiens l'idée qu'la plume reste plus forte que l'épée Dans une voie qui n'est pas la mienne, j'persiste à dire amour et paix N'aies pas peur de changer en mieux, vieux, ne reste pas mauvais Pour les gens que tu connaissais avant d'apprendre le mal en excès Le respect, c'est tout ce qu'il te restait La famille, les amis, à présent tout ça s'en est allé Par manque d'amour, égoïste, que tu n'as pas su leur donner Pour toi plus facile d'être hostile que de belles paroles à donner Abandonner, pour tout recommencer du bon côté Ça te coûte rien d'essayer, juste une O-D d'volonté Depuis la nuit des temps, par l'mal l'homme est dominé A c'dernier d'trouver la faille et de l'éliminer [Ref.: Davy] x2 [Verse 4: Jędker (Sokół)] Faktycznie tak jest, nie należy bać się zmian Które powodują ran wyleczenie Kwestia spojrzenia i punkt widzenia, to doświadczenie Człowieka zmienia na lepsze, czy gorsze Nie rozmień się na grosze Rozwijaj się z dnia na dzień Boga o to proszę, dążę od pewnego czasu (Nie tak szybko, nie tak szybko, Jędker!) Wiem, wiem. Nie od razu, nie kwestia momentu Jak inni nie wystrzegłem się błędów Ale staram się naprawiać, coraz mniej czasu by się zastanawiać Co na sercu leży, dygać nie należy zmiany Czy jesteś zdrowy, czy schorowany Omiń mieliznę, podejmij decyzję, rzuć truciznę! Kochaj Ojczyznę choćby nie wiem Jak przegnita biurokratyzmem nazywaj idiotyzmem lub utopią Co zrobisz? To co wszyscy robią? [Ref.: Davy] x2