Webber - Nieruchomości lyrics

Published

0 71 0

Webber - Nieruchomości lyrics

*Spójrz na to z tej strony* *Ta historia opowiada o nas*, *wiesz?* *Gdzieś zniknęły szklane domy* *Nie ma tu nikogo*, *a w tłumie też jesteśmy sami* Znakomicie, widzę znowu twarz znajomą Której właściciel wybudował nieruch*mość Szczelnie ogrodzoną płotem i bez okien niemal By przypadkiem światło nie raziło go gdy będzie drzemał Ta samotność mu pasuje widocznie I choć na furtce wisi skrzynka na pocztę Nie zagląda do niej, bo jaki w tym cel jest Skoro ostatniego listonosza zeżarł jego własny Pit Bull Terier? Krzywy ten dom i wciąż odlatuje mu coś Lecz on wierzy, że fundamenty same pion przywrócą Ja bym w te fundamenty nie wierzył tak ładnie Wiedząc, że nieruch*mość stoi na bagnie I cóż z tego, że chałupa runie na pewno Skoro ten mankament widać w sumie dopiero z zewnątrz A właściciel - typ z natury raczej nieruchliwy Bez powodu nieruch*mości opuszczać nie przywykł Nie nękany niczym żyje bezpiecznie Otoczony setką identycznych fortec w sąsiedztwie Na osiedlu gdzie każdy mieszkaniec obok Strzeże samego siebie przed samym sobą Ta dzielnica wiecznego szczęścia rozrasta się nadal Z każdym dniem bogatsza o nowego sąsiada Co świadomie, choć za namową chorych urbanistów Wybudował sobie nieruch*mość umysłu Refren Spójrzmy tak na to: czemu by mu nie zazdrościć? Jedyny lokator własnej nieruch*mości Ma spokój, żadnych wątpliwości i ciszę Drzwi w prawdzie nie ma, ale nikt nie widział żeby kiedyś wyszedł Z resztą kto miał widzieć jeżeli ilekroć, na osiedle Ktoś z zewnątrz próbuje się wedrzeć Wówczas niedoszłych gości zaopatruje w kwitek Rosły strażnik, z resztą główny architekt I tkwi ten nasz mieszkaniec nieruch*mo Wpatrując się w okno zaciągnięte zasłoną A gdyby chciał otworzyć to okno Ujrzy tylko własny, piękny, trzymetrowy żywopłot Widok sąsiada z żoną - jak też oni sami są mu niepotrzebni Odkąd własną nieruch*mość zasiedlił I nikt się nie widzi i wszyscy są radzi I za nic nie chcieliby się stąd wyprowadzi W sumie po co się przejmować i siać postrach W końcu to osiedle nieruch*mości to zaledwie wioska Ale jak nie walić z armat, kiedy ta wioska staje się coraz bardziej globalna? Ref *Spójrz na to z tej strony* *Ta historia opowiada o nas*, *wiesz?* *Gdzieś zniknęły szklane domy* *Nie ma tu nikogo*, *a w tłumie też jesteśmy sami* *To już najwyższy czas coś zmienić!*