Wac Toja - NIGDY lyrics

Published

0 227 0

Wac Toja - NIGDY lyrics

[Zwrotka-Wac Toja] Nigdy nigdy nigdy nigdy nie robiłem z rapu betonu religi I nie jestem przez ten fakt nikomu nic winny Mój fart przez jakiś czas mam bulimie Ale jak nie rap to i tak hajs z kminie Żyje jak żyje dziś to tak nawinę Wczoraj nie ma wczoraj poszło jak blunt z dymem Raz się żyje i raz się umiera na to pierwsze ciągle węszę czas Teraz 43 godziny tygodniowo to nazywam szkołą A czy ty wygrywasz młodość to nie przytyk Ale przy tym pomyśl zdrowo łap wczyty i tych prawdy tony bolą Powiedz ziomom że świadomość to nie tylko słowo Sory kolo ale nazwą cie pizdą chorą Chcesz kolor jaki kolor czarny czy biały {nie chcesz?} Weź różowe okulary [Zwrotka-Jan Robak] Nigdy nie byłem tym kim inni chcieli bym był Ja byłem dziwny dobrze mi było z tym Nigdy nie lubiłem tych jp i podobnych A modne to jest podajże chyba do dziś Ja jestem sobą nie jak większość co udaje że jest sobą Nie jest tego pewna na pewno Beton nie drewno może i twardy jest ale sztuczny a nie Prawdziwy i to traci sens Idę wiem gdzie idę po szczęście idę wszędzie bo nie wiem co Będzie ale wiem że to miejsce istnieje Wiem że będą tam bliscy i przyjaciele wiem że to w co wierze Nie ma wcale na imie szelest Wena ma to kac moralny co chce powiedzieć zapalmy i zróbmy Coś zamiast w miejscu siedzieć Ta złość siedzi we mnie gdy spoglądam na świat ile już lat tu Trwam ja nie wiem sam