Tytuz - Złote serca lyrics

Published

0 61 0

Tytuz - Złote serca lyrics

[Zwrotka 1: Hase] Ja nie mam złotego serca na bank, bardziej morderca ze wzorku Bo patrzę w lustro i widzę w chuj wrogów wokół Mam niebieskie oczy, które przechodzą w nocy w czerwień Kurwa, nie ja przez to cierpię, tylko ludzie z boku Może to tombak? Podróbka złota, wiesz jak Mimo, że mam serce w próbkach, oni mają na bank żywe w piersiach Ja nóż wbijam, wwiercam się głębiej Oczy wychodzą im na wierzch pewnie, a to nie zdziwienie Rany nie bolą, gdy serca jak złoto, zalewa krew je Ale goją się, tylko w pięść zaciska gniew, co jednej I nie krzyczy niby nikt, niby krzywdy nie ma Tylko szept gdzieś ze strychu zakurzonego sumienia Gdzieś w piwnicach dobra schowane cząstki człowieczeństwa Nie przelewam złotej krwi w słoiki, jako trofea Nie wieszam ich zdjęć na ścianach i nie nagrywam filmu z życia Zabijam przez nieświadome działania dzisiaj [Refren: Pajac] A Ty chodź tutaj, gdzieś gdzie blask znika Gasną światła, ja i Ty krzyżujemy życia Serca łączą się w jedno, tylko wtedy są złote Nie mów nic, po prostu umiem czytać spod powiek [Zwrotka 2: Pajac] Lubiła wino i gwiazdy, szukała w tłumie emocji Jest szczera, gdy tylko raz głęboko spojrzysz jej w oczy Serce ma złote, jakoś tak głosi legenda Wie o nas wszystko i właśnie od nas chce zrozumienia Czasem na spółkę z bólem działają w jedną stronę To nie jej wina, to serca, a nie każde jest złote Pukała do moich drzwi, mówiłem: czuj się jak w domu Jednocześnie potrafi wyjść i zostać gdzieś w środku Ktoś sypał proch na ladę i choć nigdy nie byłem tchórzem To mój nos ani razu nie chciał wciągnąć go z kurzem Nocami, gdy szatany ruszają na miasto Ja śpię, bo chujowo łączę czas wolny z pracą W weekendy serce złote schodzi na drugi plan Butla w dłoń, leczę zło, złem tak, tak, cały ja Serca, jak wielka rana, która nie chce się goić Złoto - często nas niszczy, mylą pozory [Refren: Pajac] A Ty chodź tutaj, gdzieś gdzie blask znika Gasną światła, ja i Ty krzyżujemy życia Serca łączą się w jedno, tylko wtedy są złote Nie mów nic, po prostu umiem czytać spod powiek [Zwrotka 3: Hase] Oni mają złote serca na bank Nawet przez nie widać blask w ich spojrzeniach I stoją twardo jak głaz Nie spotykamy się w miejscach, gdzie nas nie ma Prawda, ale nawet koniec świata takiej aury nie rozdziera na dwa Nie każdy sen się ich spełnia Pusta księga na blat, wspomnienia wywołane w ciemniach Świat atakuje z każdej strony ich Nawet jeśli pomysł znikł, na jutro serce dopompuje litry krwi Tak się toczy to Złota tony w sercach, gdy ból napiętrza się na pięter sto Mają dość czasem, bo rany krwawią Płaczem nie zaleczy nic, nawet jeśli Bóg stanąłby za nią Gniew to nie odbicie zła w złotych sercach Żyły są jak świeczka - dają światło oprócz odrobiny ciepła Nie wieszają swych zdjęciach na ścianach, nie nagrywają filmu z życia Nie dostrzegają wrogów w luster odbiciach [Refren: Pajac] A Ty chodź tutaj, gdzieś gdzie blask znika Gasną światła, ja i Ty krzyżujemy życia Serca łączą się w jedno, tylko wtedy są złote Nie mów nic, po prostu umiem czytać spod powiek