Tytuz - To co ważne lyrics

Published

0 64 0

Tytuz - To co ważne lyrics

KęKę, lubicie, kurwa, pewnie, że lubicie, joł Dla miłości dup, dla szacunku od ludzi, którzy lubią tę muzykę No i może trochę dla sławy, człowieku, normalna rzecz Joł, sprawdź! [Verse 1] Trochę jak Mambo No. 5, bo gram hity w lato Dla moich ludzi summer time, znów napity bardzo Tytuz mój człowiek, co gra hity z Bandą Pierdolić hajs oraz tych, co są chytrzy na to Mówili, że mam zejść, nie zejdę, zobaczysz Jest tyle fajnych dup i chcę je brać na rapy Młode suki z portali jeszcze będą się łasić Zakład o grubą banię, że przyjdą do papi Jak masz ochotę pogawędzić, odbij Lepiej pokaż jak tym ruszasz, później pokaż co tam nosisz KęKę nie weźmie na piwko czy koksik Sama się tam weź, a później przyjdź i pokaż jak to robisz Za długo zwlekasz, cierpliwość znika Nie po to robię rap, żeby się chwalić przy kolegach Powiedz co lubisz, pełna dyskrecja No chyba, że naprawdę wolisz zrobić przy kolegach mi [Verse 2] Od kiedy będzie o mnie głośno? Nie wiem. Wiem, że będzie Mam flow. Powinienem być na nowej Ortedze. Nie jestem Musi zmienić się, to pewne Jeszcze, kurwa będzie miłość za nagrania, lepiej dużo mniej jej I jeszcze będą dzwonić typy, pierdolić kryzys Chcę Wasze konta i Wasz hajs z ulicy Słyszysz głos, czujesz go, mocny jak skurwysyn Świeża krew, której trzeba dziś, żeby nabrały barw poliki Ilu z tych co robi rap wciąż ma iskrę? Północ, południe, wschód, zachód, nie widzę Skurwysynu, gdzie jest rap, który kiedyś grał Tak mocno, że trzymałeś kumpla, żeby nie chciał wpaść w policję Gdzie są propsy za wypierdolone wersy? Raperzy wolą błyski fleszy, chuj że z konfetti Brak stylu, brak jaj, brak tego co potrzebne, żebyś dobrze grał Chuj, że ja jestem niezły