Tytuz - Przypomina lyrics

Published

0 71 0

Tytuz - Przypomina lyrics

[Zwrotka 1: TPS] Przypomina widok kraty szary dym i wariaty Dobrze się siedziało, nie to że bym tęsknił za tym Wolę na wolności spotykać swoich braci Niedola, za wszystko przecież trzeba płacić Plan wykonany ponad pięćdziesiąt procent Trzeba dopiąć do stówy, bo ucieka bokiem Dalej joint pod blokiem, spokoju jeszcze mało Wróżę se dobrze, złote runo, lecę śmiało Oby się udało zamienić w legal całość Znowu o pieniądzach, od dziecka się latało Haze'a nigdy mało, co innego uzależni Czas ci spierdoli, szmal spadnie niżej kreski Szkopuł całkiem ważny, liczą się odważni Nie ten co się wozi, ten co pomógł, bo jest brat w nim Lat w zakładzie karnym przybywa, wiem co mówię Niech każdy to zrozumie najważniejsze tam gdzie ludzie [Zwrotka 2: Dobo ZDR] Znowu przemierzam ulice na Śródmiejskim Froncie Przypomina mi to wszystko co widzę na horyzoncie Stare dobre czasy, zwariowane, pełne przygód Wyjazdy, powroty, bez luksusu i bez wygód Sukcesy i porażki, odcinkę od świata Za wysokim murem, kilka razy w kazamatach Całkiem sporo się działo, jak to za małolata Wiele rzeczy przypomina te zwariowane lata Tam gdzie w oknie krata nie zamierzam wracać Dla mnie to czasu strata i za nic się nie opłaca Teraz mam małego syna, to on mi przypomina Że najważniejsza dla mnie jest szczęśliwa rodzina Już powoli się odcinam, lecz czujności nie tracę Od małego nauczony, że tu nie da się inaczej Zdrady nie wybaczę, nieważne jaka przyczyna Nigdy nie mów nic nikomu, ZdR przypomina [Zwrotka 3: Wampir FTS] Wiem, że system che abym spędził tam pół życia Ty nie mów nic nikomu, zbyt wiele do ukrycia Dwudziestu do sprawy, zapadł wyrok, aż do dzwona Ten smak kiedy wolność zostaje stracona Te stare nawyki, które pamiętam zbyt dobrze Kwit chcę pomnożyć i chcę to zrobić mądrze Wciąż do tego dążę tak jak i przed laty Siadam, kręcę jointa i wspominam kraty Nigdy nie na raty, czytaj: nie na żarty Wiem, będzie dobrze, ludzie niech się farci To złodziejsko – dillerskie sny i marzenia Jak uparcie dążysz to w końcu się spełnia Wstręt do kurestwa, styl prosto z bloków Ja też chcę to mieć, oby bez wyroków To trzymany fason, honor, godność i ambicja Dilerzy i złodzieje kontra jebana policja [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]