Tytuz - Muszę kupić lyrics

Published

0 77 0

Tytuz - Muszę kupić lyrics

[Refren: TPS] Grozi do dwunastu, czas staje, muszę kupić Uciekam psy chcą złapać, znikam, muszę kupić Nie otwieram drzwi jak walą łobuzy, muszę kupić Zważka non stop, uważam, muszę kupić [Zwrotka 1: TPS] Na darmo nie siedziałem, nie stałem z tym pod blokiem Żeby teraz nie mieć, żeby nie mieć nic na potem Częściej w dresie z jointem niż w koszuli i na koksie Lubię górną półkę, wolę mniej, ale dobrze Haze, OCB, mogę jechać tak przed siebie Przekminiane inwestycje wszystko pchać, mnożyć więcej Widzę, muszę kupić, weszło mi w nawyk Jaranie, ubranie, gdzieś pojechać się zabawić Rozjebane dużo kwitu bez kitu co? Się żyło Do tego cztery lata bez przekręgu plus coś było Padłem na tematy, odrobiłem dawno straty Jak macie w dobrej cenie i zdjęte z tego baty Wiem gdzie hajc szukać tu otworzyć tam zapukać Muszę sobie kupić coś zajarać i poruchać Ponad standard zbierać, zbudować coś większego Nie ma nic za darmo, tworzę swoje dzieło [Refren: TPS] Grozi do dwunastu, czas staje, muszę kupić Uciekam psy chcą złapać, znikam, muszę kupić Nie otwieram drzwi jak walą łobuzy, muszę kupić Zważka non stop, uważam, muszę kupić [Zwrotka 2: Boro] Nastawienie jest perfekt, zawsze gorzej jest wykonać Poznałem tu efekt, od zawsze ważę słowa Nie zabraniam sobie nic, muszę kupić, czas staje Głowa to wytrzyma, ty nawet nie widziałeś Samotnie nocą czasem myśli nie dają mi spać W melanżu multum twarzy sam nie daje sobie spać Jak nie ufasz tym kawałom przyjdź i sprawdź tak jest u nas Nie zawodzi dobry wspólas, muszę kupić bo już czas Każdy lubi żyć na bucu, w biznesie nie ma uczuć Jak poznasz drugą stronę nie schodź z kursu – dryfuj Muszę kupić taniej, żeby poczuć smak zysku Nie robię nic na siłę, bo ta przepaść jest tu blisko Nie chcę patrzeć jak te bolce oklepane z domu mają Tu walka trwa codziennie, muszę kupić nic nie dają Na spokojnie to nie o nas, wiem ile co kosztuje Ostatni wers jest o mnie, niczego nie żałuje [Refren: TPS] Grozi do dwunastu, czas staje, muszę kupić Uciekam psy chcą złapać, znikam, muszę kupić Nie otwieram drzwi jak walą łobuzy, muszę kupić Zważka non stop, uważam, muszę kupić [Zwrotka 3: Dobo ZDR] Ja też muszę kupić, zaspokoić potrzeby Czas leci jak szalony, jak nie teraz to kiedy? Na stare lata zbierać, nie zasmakować życia? To nie jestem ja i to nie jest mój styl bycia Wolę zaryzykować, niż mieć tylko marzenia Dotknąć, spróbować, lepszego życia cena Czasami jest wysoko, sam zdecyduj czy warto Nie zawsze fart sprzyja, czasami jest hardcore Zawsze w miarę jedzenia, szybko rośnie apetyt Markowe, drogie ciuchy, drogie auta i kobiety Łatwo się przyzwyczaić i dać się ogłupić Zawsze jak coś wpadnie myślisz sobie – muszę kupić Łatwo to polubić, trudniej się odzwyczaić Jak jest taka potrzeba to nie ma czym się chwalić Jak jesteś na fali, korzystaj, nie bądź głupi Spróbuj i sam zrozum co to znaczy: muszę kupić [Refren: TPS] Grozi do dwunastu, czas staje, muszę kupić Uciekam psy chcą złapać, znikam, muszę kupić Nie otwieram drzwi jak walą łobuzy, muszę kupić Zważka non stop, uważam, muszę kupić [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]