Tomei - WIW lyrics

Published

0 91 0

Tomei - WIW lyrics

[Zwrotka 1] Parę razy byłem w tarapatach Ej, dobra bania, to kara taka Konsekwencje, to kara taka Się po barach szlajam, nie zastanawiam Jaka będzie pogoda, czy będzie praca? Będzie taca, będzie płaca Rano powiedziała, że ma chłopaka Kurwa mać, śpiewka stara Odpaliłem maca, zapaliłem bata Ładna chata, ale muszę wypierdalać Tytuz pisze, że będę w katach Włączył się melanżu radar, będę latał Częstochowski styl, nie łopata Oczywiście kusi, ładna i bogata W kuchcie sałata, wybijam, chińczyk Jem idę tworzyć, Lynch da Vinci [Refren x2] Jak otworzysz mi drzwi, w samej bieliźnie Zobaczymy, skarbie, co nam z tego wyjdzie Opowiem ci o bliźnie, opowiem o mieliźnie Tysiąclecie, PCK, to o naszej ojczyźnie [Przejście x7] Wszystko im wyjdzie.. [Zwrotka 2] Dam im radę, dam wam radę Tam pojadę, zaraz wódę walę To nie terapia, to rapu walka Wysoko w Tatrach, cała paka Się zastanawiam, kolejny ruch Kolejny buch, kolejny cud Fejmu brud, widzę go na bucie To co chciałem, logo mam na bluzie I nie na luzie wbijam im w łeb Jak ma wyglądać rap, widać wizję Bo ma wyglądać tak, widać biznes Opcje wszystkie, zawijam pisklę Słuchaj mister, ktoś tu zapomniał Z jaguara chcą zrobić słonia Niech do gry wróci pan Japa Z mojej strony ban dla was [Refren x2] Jak otworzysz mi drzwi, w samej bieliźnie Zobaczymy, skarbie, co nam z tego wyjdzie Opowiem ci o bliźnie, opowiem o mieliźnie Tysiąclecie, PCK, to o naszej ojczyźnie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]