TomB - Otarłem się lyrics

Published

0 122 0

TomB - Otarłem się lyrics

[Verse 1] Chyba sam se spaprałem tak ten łeb Tata już nie żył, mama w pracy cały dzień I szukałem gdzie nie trzeba Tylko chciałem znaleźć sens Umywam ręce, tyle razy łapał za nie jakiś pies Osiemnastka HDS'a sam nie wiem jak to jest Czemu też nie wymienił mnie, a tylko was tu trzech Sylwester z Juniorem, gonili ciebie a nie mnie Byłem tak naćpany, że złapali by mnie jak katar, kaszel AIDS Co znaczy Carpe Diem, po urwanym filmie budzić się za klapą gdzieś Stracić pracę i na adwokata cash A w domu skitrana jakaś taka mała na sen Zabierają sznurówki i każdy drogi pasek też Język to jedyne co możesz zawiązane mieć Sąsiad z zawiasami mieliśmy farta a nie pech To mnie nie dotknęło, otarłem się [Verse 2] Życie to wojna, nie wyrwiesz to nie masz I zawsze obierasz swoj kierunek sam Wygrasz zdobywasz tu respect Jak przegrasz to tylko zostaje ci szacunek strat Stosować nie muszę by regułę znać Cały ten obraz się maluje tak polichromatycznie aż brakuje barw I pewne, ze spłonie mi znów gram Wolę stać w miejscu niż pójść tam Nie przypalam się jointem by czuć żar I mimo wieku tkwi bunt w nas Każdy chciał by mieć dziś swój świat, bo ten za bardzo dziś już zna Tu z łatwością wyznacza mi puls czas Nie raz myślałem żeby uciec gdzieś w kurwę Daleko za granicę na chałturę se pójdę Zacznę na nowo no bo u nas jest różnie I jedyne gdzie uciekłem no to uciekłem w wódkę Prawie postąpiłem swoim ideałom wbrew Chęć posiadania często chciałbym się zatracać w niej To mnie nie dotknęło, otarłem się Choćbym miał wciąż tylko nadal mieć