TomB - Illest n***a Alive (Off The Top Freestyle) lyrics

Published

0 110 0

TomB - Illest n***a Alive (Off The Top Freestyle) lyrics

[Zwrotka 1: TomB] Illest n***a alive Patrz, gdzie doszliśmy - SB Maffija i ja To ja - najchorszy MC w tej grze Wóda, prochy, dupy, kluby - to leczyło serce Weź sprawdź mnie Ciągle helikopter w głowie; Inspektor Gadżet Ciągle w to gramy, ciągle mamy fazę Ciągle zajawę i na was wyjebane stale To Wystudzony Temperament, wokale Ślę tu na podkładzie, sprawdź gdzie, doszliśmy, dalej Nikt nie dojdzie Właśnie tak i jesteśmy najlepsi, kurwa, w tym mistrzostwie Dotknij nas, co wy tu możecie? Kiedy my wchodzimy, to jest rap, no a u was ecie pecie Jakieś, mamy patent i własne flow A ty co? Mi znowu powiesz, że wypadłem, ziom, co? Nie ma takiej opcji Tak jak u was dioptrii, żeby trochę wzrok ci Pokazał, jak mózg pracuje ciężko, kmiocie Musi, przecież jestem bossem [Zwrotka 2: Białas] Raperzy, typie, są zazdrośni, tak to jest Bo posłuchali, kurwa, że zazdrość dobra jest My wygrywamy każdy mecz, strzelam osiem bramek Ziom, rozpierdalam ciebie dalej Gdy słuchasz mnie, jesteś jak tłumy moich fanek I, kurwa, weź lepiej przynieś mi dzbanek Tu pełen alko, będę sobie walił z ferajną A każda noc z tobą dla tej dupy jest feralną Robimy hardkor, jadę na wolno jak jakiś Feranzo Czy jakiś inny freestylowiec, co by chciał wciąż Kurwa, tak nawijać jak ja Ale nie da się, bo jest tylko jeden Białas, pa Dla wszystkich, kurwa, marzycieli, co chcą mnie powielić Niestety, nie zrobicie tego nawet przy niedzieli Z tym waszym Bogiem, co was woła do kościołów Ty, ja tu przynoszę ciężki ołów Co spada wam na baniak, w kwestii rozpierdalania My sobie robimy bang bang, nananana A reszta stąd wypierdala i, kurwa, robią hałas Tak to właśnie działa To działa już od lat, jeszcze jak byłem na bitwach I rozpierdalam wciąż was, a dla was to jest gonitwa I jeśli chcecie tak grać, no to patrzcie się na mistrza Bo to jest rap, Młody Białas - wieczny finalista Mogę se lecieć obok bitu albo wpadać w tempo A ty będziesz słuchał tu tego z otwartą gębą I, skurwysynu, zgarniam splendor To jest właśnie bad boy, robię, kurwa, cash flow Cash flow, wejdź, TomB! [Zwrotka 3: TomB] Ej, ziom, pewne jak w banku numery Odkąd wiedzą, że mamy street credit I to jest ok, kiedy wchodzimy sobie To przypominają sobie, by podłogę domieść Wzrokiem, właśnie tak I robimy to, aż zgaśnie blask Każdej z gwiazd, przecież o tym wiesz Kiedy wchodzę, no to wiesz, że tutaj wchodzi Te A nie nikt inny Bo czuję się tutaj jak nikt nigdy Wiesz, o co chodzi i nikt już nie robi mi krzywdy Wszystkie ich zagrywki wsadziłem już dawno do pizdy Jakiejś brzydkiej, kurwa, suki Czyli twojego idola groupie Gdy wbijamy na majki, no to wszyscy już martwili się O życie swoich bliskich, typie Synek, mogę już do ciebie tak mówić Bo już jest mój mały, zaraz będzie duży A może będzie drugi i trzeci? No i właśnie to życie tak leci Ciągle do przodu i ciągły progres Wbijamy na szczyt i na szczycie nam jest dobrze Zawsze mi było dobrze ze szczytem Nawet, jak paliłem dobry skun czy jakąś lipę Jak spływała mi kropla po fifie Tak wy możecie spływać dzisiaj, ekipa po ekipie Gdy słyszysz SB Maffiję Wiesz, że się reszta zawinie, się tak żyje [Zwrotka 4: Białas] Tak, tak, lubię białe dziwki; Miley Cyrus I jestem rasistą jak każdy czarnuch Choć nie mam złota na karku jak każdy czarnuch I nigdy nie byłem w gangu jak każdy czarnuch Nie jestem Jezusem, nie śpię na sianku Przy stole na okrągło jak Król Artur Rozbiłem w chuj banków tą liryką Sprawdź, są ludzie, co w to wierzą, psycho- Fani, oni są zawsze mi oddani Jak hajsik, który z kolegami Wymieniamy, dlatego ciągle się staramy Żeby ten rap nie był na listach, ale był z wami Żeby był w waszych sercach, łączy nas więź ta Joł, i zawsze, ziom, o tym pamiętaj Bo dla nas hip-hop to coś więcej niż papierki są Joł, dlatego jadę to kolejny rok Czasami byłem na dnie, nie szło mi strasznie A i tak zawsze zapisałem kartkę Po to, by dać prawdę, żebyście mogli się tym jarać w nieskończoność I, kurwa, miej tego świadomość Liczę na to, że jesteś w to wczuty tak samo jak ja I zawsze, gdy otwierasz oczy, muzyka ci gra I zawsze, gdy zamykasz oczy, muzyka ci gra Ta, i mam nadzieję, że to ja I zobacz, wchodzimy tutaj, kolejne te barykady Rozpierdalamy, skurwysyny nam nie dadzą rady Jesteśmy zaangażowani w to społecznie jak Kendrick I, kurwa, nie czuj do nas niechęci Jesteśmy najlepsi, zapierdalamy se jak rarri Chcemy suki jak Riri, zjadamy kanibali I robimy paraliż tym wszystkim skurwysynom Jak są takimi kozakami, to niech tak popłyną [Zwrotka 5: TomB & Białas] Nawet nie podawaj imion I tak już wiadomo, że jak tu podejdą, zginą Mogą z boku stawać Widzimy promyk nadziei nawet w ciemnych okularach Ciągle pomysły jak żarówki przy głowie Choć nie byliśmy pod kloszem Żarówki przy głowie jak Peja na klipie Choć nie udaję Rick Rossa jak Tede na klipie Choć nie udaję Rick Rossa jak ten grubas na klipie To jest prawdziwe życie Masz SB Maffiję i sprawdzaj Niedługo będzie cała nasza rap gra Plan się wypełnia, plan się wypełnia Jak twoja dupa na naszych koncertach Tak to jest, mamy swoje, mamy treść Mamy flowy, mamy gest Tak się robi taki swag Nie podbijaj do nas, jak nie wiesz, co jest pięć My ci na pewno nie powiemy Interesują nas PLN'y i piękne kobiety Tylko, to jest hip-hop SB Maffiji, ziom Nie będzie żadnych, nawet milion Mógłbyś dać, będziemy tylko jedni SB Maffija Zabija! Bang bang bang bang Beezy i TomB, pozdro! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]