TMK Beatz - Pan Pospinany lyrics

Published

0 128 0

TMK Beatz - Pan Pospinany lyrics

[Intro] Czy panowie muszą tak napierdalać od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, kurwa, inteligent załatwiony na dzień cały! [Zwrotka 1] Lubię mieć czysty dom, lubię mieć czystą furę Czyste ciuchy, czyste buty, dbam o wszystko jak dureń I mnie wkurwia jak ktoś mi włazi, ściąga obuwie Paluchami opierając się o ścianę, nic nie mówię Lecz w środku erupcja wulkanu, w wiecznym stresie Bo wokół stado chamów, wychowanych chyba w lesie Jeden z nich właśnie trzaska mi drzwiami od auta Hulk siedzący we mnie wyrzuca go w górę #astronauta Telefon, cześć Przemek, chodź na piwo, nie zamulaj Sorry, nie mam czasu, ogarniam kilka spraw akurat Mój rozmówca jest zdziwiony, według mnie jest kurwa tępy Cały dzień kopci gibony, w kutasie mam jego oferty Nie mam czasu nawet pierdnąć, tyram nawet jak nie tyram I sram na twój status chłopaku, że wstałeś właśnie z wyra Cały ten świat mnie już wkurwia, wokół banda nieogarów Zrobię ten hajs i wypierdalam stąd w stronę Kanarów [Refren] x2 Jestem pan pospinany, pan, pan pospinany Wkurwiasz mnie człowieku, chociaż nawet się jeszcze nie znamy Jestem pan pospinany, pan, pan pospinany Nie przestrzegasz moich zasad, odstęp ma być zachowany [Zwrotka 2] Jest odpowiedni czas na luz, odpowiedni czas na powagę Nie wyczułeś chwili synu, usłyszysz moją uwagę Czasy się zmieniają, jedni idą w górę, inni spadają w moment Jeśli robisz to drugie, nawet nie leć w moją stronę Był czas brać się w garść i paru zrobiło tak Reszcie mówimy papa, wreszcie widzimy się w snach Ludzie chcieliby wszystko za darmo Chłystki boją się tylko, czy starczy tu chłystkom na alko Słyszę tylko narzekanie lecz nie widzę pracy Nic nie wkurwia mnie jak to że ktoś coś chce mieć podane na tacy Myślą jestem pospinany, jebane barany Ameryka, Azja, Afryka, pokrótce moje plany Różni nas to że ja się przejmuję, ty raczej nie Rozpierdalasz wszystko co zbuduję, stąd właśnie mój gniew To ten moment gdy pęka żyłka, pęka psychika Omijaj mnie łukiem, najlepiej po obwodzie równika [Refren] x2 [Zwrotka 3] Przychodzi typ i robi zaraz ze mną wywiad, pisze książkę Ile dałem za furę, za wczasy, za dom, za obrączkę Polaczek, typowy, wcina się do wszystkiego Z czystej zawiści podpierdoli cię do skarbowego Gdy spotykam tego typu typa, to go tylko pytam Czy prowadzi wykaz i mówię wypad nim kopnę z kopyta Jestem pan pospinany, nie godzę się z żadną brednią Wyłączam TV, gdy TVN bawi się ludzką tragedią Jestem pan pospinany, nie wychilluję się prędko Pani z banku dzwoni setny raz, z super ekstra ofertą Rząd obniża młodym kredyt na mieszkanie, zbawcy Trzydzieści lat tyrania, strach przed zmianą pracodawcy Kolega z pracy chwali ten układ, wziął kredyt dawno Przywykniesz nawet do smaku gówna, tylko czy warto żyć na farmie niewolników, zrywam kajdany #Django Mówi pan pospinany, mój rozum jest moją szablą [Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]