TMK aka Piekielny - Zachariasz Krzywicki lyrics

Published

0 64 0

TMK aka Piekielny - Zachariasz Krzywicki lyrics

1 Nie chcę umierać za rap Już nie wiem czy chciałbym umrzeć za cokolwiek brat To śmieszny mainstream, ponoć under rozpacza Choć to płytkie teksty, to przecież topią słuchacza Co rano wstaję jak Kuźniar w tv I znowu mnie coś w tym wkurwia, niefart Znowu co słyszę chcę wyśmiać, bezsens Co to za kara, dymisja? No śmieszne.. Oglądam to ciągle, wiem, nie warto Lecz nie umieć żyć z myślą, że i tak uchodzi wam to Ten cały rząd lubi opowiadać bajki Więc się na flashbacki z dzieciństwa przyszykuj Premier żali się, że znów nie stajemy do walki Jedna żalibaba, obok w chuj rozbójników Politycy wmówią ci o latorośli żyją chyba w alternatywnej rzeczywistości Młodzi tu uschną prędzej, bo zostali sami No chyba że ich dzieci będą Anglikami REF: I już mi nie mów bym nie przejmował się wszystkim Mam sporo problemów, żeby w głowie zrobić czystki Cały ten rząd i ci wszyscy egoiści To zwykłe fejki jak Zachariasz Krzywicki 2 Płakałem kiedy umarł papież Ale bardziej przejmowałem się jak tata przegrał z rakiem I pewnie patrzy na to piekło, które mamy Ja chciałbym zgubić strach jak Lubaszenko kilogramy Gdzieś tam mówili, że każdy ucieka dziś Nie stać jak głupi, szlakiem ostatniego człowieka iść I nie zadawać głupich pytań, iść dalej A najlepiej by było jakbym nie miał ich wcale Naród nigdy nie był głupi, to wasza strata Bo gdyby był nie tonąłby w dylematach Naród nigdy nie był słaby, nie gotów na atak Bo gdyby był wciąż nie widziałaby nas mapa Ostatnie wybory? żółta kartka Potraktuj to poważnie jeden z drugim, nie jest martwa W nas ochota by coś zmienić, to wręcz konieczność Za tym pójdziemy nawet w ostateczność REF 3 Nie pozwolimy igrać z nami Musisz się liczyć i grać z nami Bo przecież chcemy iść za snami Nie chcemy na to być za słabi REF