TMK aka Piekielny/R-Ice - Czemu Ja Nie Umiem Latać 2 lyrics

Published

0 106 0

TMK aka Piekielny/R-Ice - Czemu Ja Nie Umiem Latać 2 lyrics

[Zwrotka 1] Stałem na dachu bloku z głową zwróconą ku ziemi I wiedziałem, że ten skok nic nie zmieni Co będzie potem, czemu chciałem sam iść tam? To miał być protest, głupi, lecz nie mam wyjścia Niewinność mi zbrzydła, wolałbym rolę kata Mam mokre skrzydła, chyba dzisiaj nie polatam.. Siedzę nocami na dachu, jakbym był chory Kreśle wersy, piję wódkę, i uczę niebo pokory A gdybym tylko mógł wzbić się w powietrze I żyć jak te ptaki, mieć rozum i serce Na miejscu, nie musiałbym uciekać Kto wie, może nawet zacząłbym się uśmiechać Ta, to wszystko jakieś pierdolnięte Chcą mi mówić jaki rap mam dać na pętle Nie będę elementem ich gry, częścią ich świata Czemu ja nie umiem latać? [Refren x2] I wzbiłbym się w niebo jak ptak, przebił chmury I cały ten pieprzony świat śledził z góry Ty wyszłabyś tam na wrocławski bulwar Czemu ja nie umiem latać? Kurwa [Zwrotka 2] Chodź ze mną pod rękę na dach wieżowca Pożegnaj się z lękiem, nie jesteś obca Razem spróbujmy przeciąć chmury dumnie Ludzie? Sami sobie przeczą durnie Strach łamie nam skrzydła, świat kupi nas dzisiaj Brat, kłamie jak z nut, nie jestem głupi jak ikar Kurwa, czemu ja nie umiem latać? Nawet na szczudłach jestem mały dla świata Ty chodź ze mną tam, zanim uśniesz, kochanie Podaruj mi uśmiech i zaufanie Stańmy tam, skąd widać granice miasta Nie chce być sam, bo pewnie spadnę na asfalt I basta.. nikt nie traktuje nas poważnie Namalujemy tęczę, przecież mamy wyobraźnie I tańczmy wśród chmur, połykając niebo Stańmy na najwyższej z gór, wykrzykując Roguckiego [Refren x2] [Zwrotka 3] Mógłbym przebiec drogę ciężką jak ołów Nie będę w niebie, bo jest tylko dla aniołów Wierzę, że przyjdzie dla nas lepszy czas Ale dziś stoję tutaj i krzyczę - pieprzyć świat! Nie umiem latać i pewnie tak zostanie Mam ciężkie sumienie, a zamiast serca kamień Mów mi Chrystus, mogę tak to postawić Skoro nie ma dla mnie miejsca i nie da się mnie zabić? Mógłbym przecież już dawno skoczyć I chociaż na dwa dni zwrócić na siebie ich oczy Poczuć wolność, tylko dla siebie Nawet jeśli pozorną, to przecież nie muszę wiedzieć Podaj mi rękę, zróbmy krok po nieśmiertelność Ta chwila będzie najpiękniejszą, chodź ze mną Ludzi nie obchodzi już żadne z nas A od dziś ja pewnie i tak upadnę nie raz.. [Refren x4]