Tiff - Neony lyrics

Published

0 132 0

Tiff - Neony lyrics

Ej Kocham miasto tylko na tripach W dzień znieść go nie mogę Kocham miasto tylko na tripach Oświetl mi drogę, neonem Licz sekundy mi Serce nie chce wolniej bić Smycz mi zakładają dni A wiele zostało żyć Jak straight edge mam ostry sznyt Choć lifestyle ich obcy mi Bez duszy przy groszu, tak mnie męczy inba Bez dupy przy boku, tak mnie męczy real life Wiem jak zagłuszyć spokój, tak mnie kręci inba Zarzucić i znów poczuć, fazka się kreci inna Źrenice przymyka jak nowe bezno ( huuu huuu,) Przez ulice przymykam jak nowe benzo, (wrum wrum) Przez życie się ślizgam jak teflon (wzium wzium) Bylem wszędzie wiec widziałaś mnie na pewno tu tu Nosi nad chodnikiem witch house, a gdzie płonie stos DPT nie róże przyciśnie mnie, w systemie szkód robię dość Prosi nas o ciszę policja no to w dłonie sos Gdy za duże ciśnienie, trzy pierścienie czyli koniec psot Ej Kocham miasto tylko na tripach W dzień znieść go nie mogę Kocham miasto tylko na tripach Oświetl mi drogę, neonem Maluje tęczówkę źrenicami a mi coś Wibruje wśród twarzy to moi amigos W czarnych workach znów ubrani ani w noc Twoi znów szczękają zębami wyćpani aminą Liczę te złote jak o nie A typy zacierają dłonie Wchodzę z siebie jak oobe A ty byłeś w piździe jak ob Odcinam od świata się, nie chce światła nie All in mam w trasach ej, pod język nie wykręci gorycz jak hel Podbijam dexem doci, tętno oki znów czas by pić Podbijam na doki szare bloki a chłód w każdym z nich Co rok te same skoki, na głupoty poszedł marny kwit Wchodzę w klatki czas włóczni groty to se ściągam krzyż Obkręcam się na palcach, krzywo patrzą a ja nie 3DS Każdy lata w maskach, gra mi elegy of emptynees Wszędzie gdzie tylko słuch swój rzucę, backtracking song of healing Jest ciężko ale wrócę, zaraz się peak skończy mi na chwili