The Returners - Atlantyda lyrics

Published

0 85 0

The Returners - Atlantyda lyrics

[Zwrotka 1] JINX Wiem, o czym myślisz, dlaczego jest tak, a nie Inaczej wszystkich budzi nas słońce co dzień Jestem zbyt niski, ale wciąż rzucam cień By zamknąć pyski tym, co we mnie wbili jak dren To co za mną jest tłem, jedynie ładnie wygląda I gdy odbierzesz mi tlen, gdy mi spuchnie aorta Wrócę silniejszy w dzień ponownie nawiązać kontakt Aby kilka tych mgnień oka zmieniło się w obraz To jest ta forma, w którą jak wchodzę [?] Strzela mnie orgazm, ja, ale dla bitów Kasparow Stanę się karą, dla tych, którzy mieli mnie za nic Bo żyję wiarą, że słowo bardziej niż ostrze rani Jesteśmy sami, Proximite na przekór (wbrew głównej fali) Zniszczeni od ilości bezdechów Ricky ostatnio powiedział "Bóg wybacza", ja nie I chuj z empatią, sam też przeklinam wrogów przez sen [Zwrotka 1] MAŁPA Wystawiam na pierwszy plan środkowy palec na wejściu By każdy frajer, który chciałby się znaleźć na moim miejscu Kumał, że nie dostanie nawet wersu w tekście Krzty respektu w mieście, gdy mój zespół jeszcze gra To ja M do A przecież, dobrze znasz mnie Chce wyróżniać się z tła i świecę coraz jaśniej Spisuje niegrzeczne szesnastki nocami jakbym walczył o gwiazdki z psami Królowie zostańcie w zamku, bo w mojej bandzie skautów Każdy twardziel z marszu jest gotów do awantur (A ty?) Ja za nic bratku, nie oddam im pola Nikt nie trafi mnie tak mocno, bym nie podniósł się z kolan [CUTY] "Wciąż czujemy się tak samo" "Cokolwiek, by nie mówili" "Póki płynie w nas krew" "W siebie nie zwątpimy" "Teraz słyszysz klasyk" "To nowa stara szkoła" "Pozostaniemy w pamięci, nikt nas nie pokona" "Wciąż czujemy się tak samo" "Cokolwiek, by nie mówili" "Póki płynie w nas krew" "W siebie nie zwątpimy" "Prędzej wyschnie ocean" "Mówie Ci, uwierz mi" "Proximite w moim sercu, póki będę żył" [Zwrotka 2] MAŁPA Odliczaj dni, godziny, minuty i skurcze mięśnia Nie ma dróg na skróty tutaj, lecz są sekretne przejścia Nie braknie miejsca tam dla nas i dla was też nie Póki nasz hałas w salach gra, nigdzie nie jest bezpiecznie Podnoszę poprzeczkę wyżej niż kiedykolwiek I bijcie brawo, za chwile zaczynam rozbieg Pamiętam dobrze wszystkie błędy w życiorysie To przez nie z wkurwienia dziś zaciskam zęby, gdy to piszę Nie dbam o względy twoje i twoich ziomków By móc napisać na koniec o tym, że od początku Byłem w gronie tych, dla których sk**sy i poziom Są ważniejsze niż korzyści, które z nimi przychodzą! [Zwrotka 2] JINX Moi ludzie są spuchnięci, usta wypchane śliną By w chwili śmierci napluć im w twarz, potem zginąć Za nic skurwysynom, bez odrobiny prawdy Nadal z dobrą miną, wracam biec pod wiatr Gdy niszczą moje kompakty, gniotą je w dłoniach Stoją zgięci w rzędach za plecami Biedronia Na nic ich kakofonia, nie odbiorą zacięcia Choćby wyciągali łapy po wszystko, co jest do wzięcia Mówili, że nie mam szczęścia, tak wyszło przez ksywę Nie rzucę się im w objęcia, ruchy mam zbyt leniwe Dla nich to czas tonięcia, na pohybel Zróbcie trochę miejsca, przynosimy Atlantydę! [CUTY] "Wciąż czujemy się tak samo" "Cokolwiek, by nie mówili" "Póki płynie w nas krew" "W siebie nie zwątpimy" "Teraz słyszysz klasyk" "To nowa stara szkoła" "Pozostaniemy w pamięci, nikt nas nie pokona" "Wciąż czujemy się tak samo" "Cokolwiek, by nie mówili" "Póki płynie w nas krew" "W siebie nie zwątpimy" "Prędzej wyschnie ocean" "Mówie Ci, uwierz mi" "Proximite w moim sercu, póki będę żył"