The Returners - Nauka lyrics

Published

0 88 0

The Returners - Nauka lyrics

[Zwrotka 1] Nauka nie poszła w las, choć czas tak uciekł w sekundzie W głowie ta myśl gdzie i jak przyjdzie umrzeć 36 lat wyjdzie jakieś pół drogi Żeby odejść w zaświat, jeśli uda się dobić Po taplaniu się w brudach trudach złej codzienności Nic nieznaczący fejm w drodze ku normalności Banknot i za nim pościg zamknął część możliwości Więc nie pierdol mi tu o niezależności Dziś jesteśmy dorośli każdy pcha własny wózek Dba o własny ogródek z oczywistych pobudek Jakbyś był Robin Hoodem mógłbyś drwić i oceniać Pielęgnujesz wartości? Pic na wodę i ściema Włóż to dziś między bajki kodeks kłamców tym bardziej Co nie jebią się w tańcu chcąc być jak Whitey Bulger Kiedyś chciałem dziś gardzę w głowie w czas myśl dorosła Sobą pozostać i by gdzieś w las nie poszła [Cuty] Nie jeden ma to za nic bo brak mu rozumu Cały czas, prawdziwość dla gry Nauka nie poszła w las! Trzymam to wszystko jak w diabelskim młynie, i robię rap! Jestem tym pierwszym Nauka nie poszła w las! Zjadłem na tym zęby, nie jeden ma to za nic Cały czas, prawdziwość dla gry Nauka nie poszła w las! Trzymam to wszystko, robię szum Robię rap, nauka nie poszła w las Nauka nie poszła w las! [Zwrotka 2] Nauka nie poszła w las dziś dziękuję Bogu za ten rap Nie poddać zakrętom się Ayrton Senna Znów wchodzę grubo w ta grę jak E40 King jak jak Nick Nolte Kong jak Luis Ortiz Żongluję wersami, choć czasem grunt jest grząski Nowe porządki? W ich trwałość śmiem wątpić Chaos Anno Domini 2016 W mediach informacji szczątki przekaz mają zmącić Mr Poker Face wciąż poszukuje klucza Z miasta kozłów nie aniołów jak Mara Salwatrucha Nie przyszedłem by nauczać wara od mych zwrotek Hardcore to mój totem z dala od tych plotek Milczenie jest złotem wśród krzyczących mas Niebezpiecznych raf, truizmów półprawd Tu każdy chce być kotem, choć jak szczaw zielony Mój rap nie na salony pod wiatr z zachodniej strony [Cuty] Nie jeden ma to za nic bo brak mu rozumu Cały czas, prawdziwość dla gry Nauka nie poszła w las! Trzymam to wszystko jak w diabelskim młynie, i robię rap! Jestem tym pierwszym Nauka nie poszła w las! Zjadłem na tym zęby, nie jeden ma to za nic Cały czas, prawdziwość dla gry Nauka nie poszła w las! Trzymam to wszystko, robię szum Robię rap, nauka nie poszła w las [Zwrotka 3] Aby nie poszła w las tak zwykła mama przestrzegać Się nie bać, w nauce wytrwać zamiast ulegać Na łamach portali dramat pośród komentów Wszystko chcą jebać utopić w morzu ekskrementów Zapytam, jaka jest przyszłość w tej fali hejtu? Ich zajebistość nie wzbudza nic oprócz wstrętu Oprócz zamętu tych idiotyzmów spirala Pod nóż oszczerców od moich wersów spierdalać Tych malkontentów na dystans trzymam Prawdę mam w sercu myślach słowach reszta to kpina Choć życia finał może tak nagle nadejść Jeszcze kilka chwil skradnę nim padnę by nie zawieść I zostawię gdzieś przeszłość trefną talią zagrałem Dla Was coś anomalią dla mnie zwykłym banałem Czy wygrałem tak wiem to dziś to puentom to ten tor nim iść A szczękościsk mym oponentom na bis [Cuty] Nie jeden ma to za nic bo brak mu rozumu Cały czas, prawdziwość dla gry Nauka nie poszła w las! Trzymam to wszystko jak w diabelskim młynie, i robię rap! Jestem tym pierwszym Nauka nie poszła w las! Zjadłem na tym zęby, nie jeden ma to za nic Cały czas, prawdziwość dla gry Nauka nie poszła w las! Trzymam to wszystko, robię szum Robię rap, nauka nie poszła w las Nauka nie poszła w las! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]