The Bed'zet - Ćma barowa lyrics

Published

0 69 0

The Bed'zet - Ćma barowa lyrics

[Zwrotka 1] Tętno bije, bije, bije, bije słabiej Kiedy piję, piję, piję, piję częściej Miałaś nie zawieść, miałem nie zawieść Takie rozterki, błędne podejście Wreszcie mogę się uchlać, tak na spokojnie Nie tak pod wpływem czegoś, bo nic już nie ma Wreszcie, bo dziś koło mnie Nic tutaj nie ma, ciebie też nie ma To sensoryzmy, gdy nie mam odczuć Przez słowo nie ma, byłem tutaj kłębkiem nerwów Ten pompowany balon, tak pusty w środku Taka piniata, lecz bez cukierków Projektor już czeka na mnie, chyba już w domu zaraz Obejrzę film, film który się urwał Jeśli padało kocham, nie mów nikomu Autoryzacja mych słów bywa okrutna [Zwrotka 2] Mam echolalię, powtarzam słowa Jakie mówiłaś gdy, byłaś ze mną Wszystko od nowa Filip, wszystko od nowa Stare wspomnienia, są moją Mekką Gram w berka z wódką, znowu mnie klepie Lód jest już w szklankach, pogramy w curling? Będę szorował mordą, wiem to najlepiej Ktoś mnie pozbiera, kto by się martwił Przechodzę przez klub, ma mowa ciała Jest zbyt wymowna, ludzie wstają od wódki Ta meksykańska fala, albo po prostu Wstają by patrzeć, kto się tak skurwił Piję za swoje, piję bo lubię A żyję krótko jak u Erica Schmitta Piję jak pojeb, spotkam cię w klubie Albo na mieście, o nic nie pytaj już [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]