The Analogs - Powieś się lyrics

Published

0 103 0

The Analogs - Powieś się lyrics

Od podnóża stromych Tatr, po Bałtyku brzeg Wszystko idzie zawsze źle, Od zachodu aż po wschód wszędzie tylko gniew i ból, Każdy ciągle skarży się Za wrzucony w urnę głos obiecałeś cudów moc, Ale skąd wziąć na to szmal? Dookoła smutny świat, oszukałeś kurwo nas, Wszyscy czują wielki żal Dziś zostałeś całkiem sam, każdy tutaj nienawidzi Cię, Teraz nie masz żadnych szans - powieś się, powieś się! Forsę i garnitur masz, na fotelu siedzisz sam, I wymyślasz setki praw, Syty i spokojny wciąż, dumny zaufania mąż, Mówisz jaki ma być świat Nam niedobrze jest i źle, co poprawne,a co nie Nie obchodzi wcale nas, Wciąż oszukiwałeś kraj, naplujemy tobie w twarz, Gdy zapłaty przyjdzie czas Dziś zostałeś całkiem sam, każdy tutaj nienawidzi Cię, Teraz nie masz żadnych szans - powieś się, powieś się! Nasze życie miało być niczym kolorowy film, Ale poszło coś nie tak, Choć chcieliśmy zdobyć szmal, radio nas nie chciało grać, I nie powiódł się nasz plan, Zamiast plaży, drinków, palm, mamy szarość brudnych miast A z obietnic nie ma nic Zamiast koncertowych sal, w małych klubach tracąc czas, Gramy żeby za coś żyć Dziś zostałeś całkiem sam, każdy tutaj nienawidzi Cię, Teraz nie masz żadnych szans - powieś się, powieś się!