The Analogs - Fridman lyrics

Published

0 120 0

The Analogs - Fridman lyrics

O czym myślisz na plaży w Hajfie? Znów nadchodzą upalne dni Czy wspominasz cierpienia swych braci? Czy ich duchy dodają ci sił? Teraz jesteś jak piorun co spada Na głowy przeklętych oprawców Jesteś lśniącym miechem Boga Który zgniata ich karki 2000 na pohybel - niech zdechną brunatne psy 2000 na pohybel - nie mają prawa żyć I niech pamięć będzie przeklęta I niech pamięć będzie święta Aż do kresu dni... O czym myślisz patrząc na piasek Co ucieka spod twoich stóp O sztylecie wbijanym w krtań Na ślepo w serce i brzuch? A ty płacz, bo nie uciekniesz Niechaj łzy twoje lecą na stół Wreszcie nadszedł dzień zapłaty Tam za ścianą szykują sznur 2000 na pohybel - niech zdechną brunatne psy 2000 na pohybel - nie mają prawa żyć I niech pamięć będzie przeklęta I niech pamięć będzie święta Aż do kresu dni...x2