Testodan - Poważnie lyrics

Published

0 102 0

Testodan - Poważnie lyrics

Cztery klany tańczą dumnie nad mym klanem Upite i naćpane, Venom tańczy z Amedem Orchidea płacze ogniem po mnie, ziemia drży pod stopami W czterech kolorach wspomnień płyną łzy pod murami Nie wiem kto jest założycielem mego klanu, wolałbym być dawcą denarów Po co to marnotrawstwo, korzysta noobstwo nie klan Może ktoś w zaufaniu wbił mi pieprzony nóż w plecy? Lecz wtedy chyba przeczytałbym w rozmówkach post mordercy? Nieważny powód Syberii, bo jak Olewnik kończę Choć też Venom nie powie o tym Orchidei w rozmówkach Chciałem coś zmienić, jak klany ALT oblicze Orchidei w Margo Ale kwiat to zmienił, zamienił w cholerny nonsens Mogłem zatrzymać KB, jak Kopernik Słońce Zlootać kolejną legę, spędzić trochę dni z klanem Zwiedzić z nim Berlin, Torneg, Eder i Moskwę Zbierać dla noobów eq, jak ci dla plusów na forum Wypić za legi, zgubić dziennych sens, mieć opcje Lub jak kolędnik z Bolsem śpiewać nocą swoją historię Mógłbym zwiedzić wnętrze Orchidei, lub zdobywać na niej co chcę Dziś ta Orchidea jak Zeppelin blokuje powietrza dostęp Cztery klany tańczą dumnie nad mym klanem Upite i naćpane, Venom tańczy z Amedem Orchidea płacze ogniem po mnie, ziemia drży pod stopami W czterech kolorach wspomnień płyną łzy pod murami Tylko ja i kilku graczy, co waliczyli o ten klan, serwer Redukcja, sprzęgło, bieg, pieprzony gaz w dechę, expiąc e2 biję To ostatnie co pamiętam pobocze w centymetrach i piach na zakrętach Więc może jakaś noobka jadąc z naprzeciwka co piła na strzałę trafiła Padła na jednego strzała, w Nithal postka, a może po prostu była zima Ja miałem słabą widocznośc i gdzieś tam trafiła ją moja strzała Zawsze myślałem, że polecę na prawdę w rozmówkach Kwiecisty admin pomału zabierze układ immunologiczny klanu Oddział onkologiczny z kraju wyśle mnie na Sybir, według wytycznych, do raju Chcę wiedzieć co mnie pogrzebało jestem próżny jak każdy Odpowiedz śmiało co po Testodanie zostało? Parę legend, chaos? Jaki był pogrzeb, jak wielu Altów stało – dużo, mało? Było słonecznie czy lało? Mówię do siebie znów, lecz to chyba domena Alters Lub w serwera podziemiu cierpię na chroniczny brak tlenu Margo bywa trudne, dzienne robiłem dla siebie jak każdy Dziś leżę na Syberii i co? Jestem śmiertelnie poważny Cztery klany tańczą dumnie nad mym klanem Upite i naćpane, Venom tańczy z Amedem Orchidea płacze ogniem po mnie, ziemia drży pod stopami W czterech kolorach wspomnień płyną łzy pod murami Nie mam dzieci. Jedyne co zrobiłem, to te dzienne Zamiast drzewa posadziłem w życiu tylko kilka klanów I nie zbudowałem domu, może z Psychem klan Altokogzów Pośród płyt z betonu chłonąc syf zamiast jodu Choć wiele w Margo przespałem, przeexpiłem i przeleżałem Niczego nie żałuję, c'est la vie, ten tekst to testament Więc spalcie moje konto, jak cienką kartkę z tuszem I rozsypcie prochy, niech popędzą z wiatrem w burzę Zostawiam Ci płytę, więc w zamian biorę twą pamięć Te płyty są jak foldery pełne moich screenów bez ramek Więc exp, gdzie chcesz expić, bo zabraknie jutro dni Ci A teraz uczcij mnie proszę jedną czwórką ciszy Cztery klany tańczą dumnie nad mym klanem Upite i naćpane, Venom tańczy z Amedem Orchidea płacze ogniem po mnie, ziemia drży pod stopami W czterech kolorach wspomnień płyną łzy pod murami