Tes - Ty lyrics

Published

0 108 0

Tes - Ty lyrics

[Verse 1] Pamiętasz te chwile, gdy byliśmy sam na sam? Bicie serca mi mówiło, że tylko Ciebie mam Ale Ty jak zawsze okazałeś się tym typem Który chce wykorzystać i zranić dziewczynę Po co mi to było? Najpierw miłość później łzy? Nienawidzę tego dnia, bo tym dniem jesteś Ty Cierpimy, bo dajemy więcej niż otrzymujemy w zamian Po co tyle starań po co to wszystko? Może powiesz mi w ogóle czemu tak wyszło? Po co zbudowałeś coś co nigdy nie miało sensu? Zostawiłeś tak po prostu, żeby odejść w inne życie Zero tłumaczenia po prostu się nie liczę... Potem potrafiłeś wyśmiać mnie doskonale Zapomniałeś o tym, że kochałeś Przepuściłeś wszystko - koniec i kropka Nie chce z Tobą być, bo jesteś na prawdę podła [Verse 2] Mówiłeś zawsze jaki jesteś elegancki że lecą na Ciebie w tym mieście wszystkie laski... Czego Ty nie posiadasz i masz wszystko na miejscu? Zapomniałeś o tym, że dziewczynie należy się wierność Męskie ego pożarło Cię doskonale Nigdy wyjaśnić mi do końca niczego nie umiałeś Głupia i naiwna zaufałam Tobie... I nie rozumiem dlaczego jeszcze siedzisz w mojej głowie Zamknięta bez powietrza - siedzę, obmyślam to wszystko Nigdy nie kochałeś - mówiąc "kotku tak wyszło" Nie dałeś mi szacunki nie dałeś niczego Zastawiłeś serca z blizną będziesz żałował tego! Po co mówiłeś kocham?! Jak to tylko puste słowa Zranić potrafiłeś mówiąc niecodziennie prawdę Zero sentymentu do mnie pewnie nie masz nawet wspomnień Czy kochałeś prawdziwie nigdy tego się nie dowiem [Ref.] Byłeś pomyłką teraz to wiem, że nie warto ufać Tobie Z każdym kolejnym dniem uświadamiam sobie, że będziesz mym wrogiem [Verse 3] Jakie to uczucie kiedy zawodzi człowiek? Nie wiesz tego? Mam nadzieje, że się dowiesz Życie odpłaci się za to jak się zachowałeś.. Jestem wartościowa! Ty inaczej uważałeś Nigdy nie rozumiałeś, że naprawdę kocham Przez to często jeszcze do poduszki szlocham Teraz będę silna twarda, nie dam się nikomu zranić Zostawiłeś mnie - teraz mam Cię za nic!