T.R.K - Radiowozy lyrics

Published

0 115 0

T.R.K - Radiowozy lyrics

[Refren] Znów przez osiedle jadą radiowozy Chłopaki wstają z ławek i jakoś to się toczy Mamy tylko plan jak wstać rano i zmęczone oczy A nikt nie wie po czym, tak Nas wychowano Przez osiedle jadą radiowozy Chłopaki wstają z ławek i jakoś to się toczy Mamy tylko plan jak wstać rano i zmęczone oczy A nikt nie wie po czym, tak Nas wychowano [Zwrotka 1] Jak wracam z roboty, to już martwy prawie Marzę o kawie i na chwilę się położyć Za tysiąc i pięćset złotych - Ból w każdym stawie Po nocy, po secie, po browarze, przyjdz to Ci postawie Zajaramy szluga narzekamy na świat Nie mamy czasu, trza przechodzić na czerwonych światłach Daleko stąd do getta, ale znasz Nas Bletki lecą z kieszeni, butle tłuką się o asfalt Od głupich pomysłów się pierdoli w głowach A te na biznes możesz schować jak masz w pizde towar Oczy otwarte zawsze jak stacje paliw I mam problem, z ugaszeniem emocji, jakbym się podpalił Chcemy tylko dostać to co nasze, mam prace - A muszę kombinować jak dać radę Siadamy na ławce bez słowa, każdy ma ale Ale żadne ale nie będzie pasować [Refren] [Zwrotka 2] Coś sprawia, że nie stać Nas na porażki Upominki w lombardach, zastrzyk ostatniej szansy A rap gra i wybija szyby chujom w domach Niech się dowiedzą o Nas, stoimy przy domofonach Zawsze piona, tym co dają rade podczas deszczu Póki nie zmyje tagów z ławek, jesteśmy na miejscu Przeproś żonę, że ze spotkań zemną wracasz spity Znosisz kwity,za picie w miejscu publicznym niby Nic nie bój, nie zginie Ci portfel tutaj przy Nas Ale mocno go trzymaj, jak te wraki h**na Mam gdzie kimać, co szamać mam, co kończyć i zaczynać Każdy ma ale, ale żadne ale Nas już nie zatrzyma [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]