Szwed SWD - Wstań lyrics

Published

0 95 0

Szwed SWD - Wstań lyrics

[Intro] A ja wierzę w jednego Boga Nieskończone źródło miłości Energię nad energią Którą może być wypełniona każda cząstka Twojego serca i umysłu Przychodzę, aby pomóc Ci wstać, więc [Refren x2] To twoje życie, więc do walki wstań Jeżeli trzeba oddam wszystko co mam Dam Ci człowieku wszystko byś wstał Byś nie zwątpił w dar, nie rozdrapywał ran [Zwrotka 1] Nic nie dzieje się przypadkiem Bilon na głośnikach, znów rozpoczynam gadkę Nic, nic nie dzieje bez przyczyny Zapłaczą jeszcze w nocy wszystkie marne skurwysyny Wiem, że kiedy rośnie tętno Wylewasz swoje żale i ci kolana miękną Gniew, trzeba otworzyć zamek A najważniejsze słowo to te wypowiedziane Zejdź dzisiaj ze swej ofiary Zapragniesz jeszcze wiary jak się zrobisz całkiem mały Strzał, otwarte wszystkie serca Choć pieniądz to morderca to w kieszeni sporo miejsca Wciąż losu swojego panem Zarządzasz swoim darem, jesteś dni swoich kowalem Nikt nie złapie Cię za rękę A kiedy spadniesz w dół to naplują prosto w gębę [Refren x2] [Zwrotka 2] Zamieniam dziś spluwy na długopisy, człowiek Pociski na słowa, chcę pokoju, a nie wojen Wystąp przed szereg, dziś uratuj najsłabszego Ciężko powiedzieć nie, kiedy mówią tak, kolego Wszystko z niczego, ból szuka znieczulenia Jak kiedyś WDZ, wszystko dla zrozumienia W gwoli istnienia naszego przeznaczenia Wstań, dalej walcz, przecież odwrotu nie ma Wysoka cena, kości zostały rzucone Jest załatwione, pyski znów zadowolone Życie jak sen, a ja piszę swój scenariusz Przyszedłem po to żeby być dla Ciebie tarczą [Refren x2] Ahh, głowa mi pęka, life is mordęga Wyrywam z wnętrza, dziś chcę tylko powietrza Streszczam, że lepsza świadoma egzystencja Rozkmina głębsza, gdzie mózgu impotencja Bestia znów czai się w procentach Medykamentach udaje, że jest święta Przestań świrować konsumenta Twoja energia jest bardzo tu potrzebna Zapomnieć, niech mnie ręka boska broni Zapomnieć o niedoli tych co chcieli, a nie mogli W otwartej dłoni nic na wietrze się nie schroni Powoli w pogoni walibuch znów poskromił Nie chcę słyszeć, że się boisz Nie chcę widzieć jak się gnoisz Co, nie wystarczy raz, teraz czas żeby wstać Nie rozdrapywać ran, dam ci to, co w sercu mam Żebyś mógł drugiemu dać to, co sam byś dostać chciał [Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]