Szogun - Nienawidzę ludzi lyrics

Published

0 169 0

Szogun - Nienawidzę ludzi lyrics

[Zwrotka 1: LJ Karwel] Wcale nie staram się być fajny i moi ludzie wiedza o tym I odkąd jestem w Alko to nagle paru chce podbić Ja szanuje to, w sumie to spoko, choć sam wiem Że rozpierdalam, wiec co? Chce gadać o pogodzie? Ocieram się o bandę baranów, gdy lecę do baru Ja tu jestem by nakurwić się, a nie byś całował mnie w an*s Jak mój wzrok jest pusty i przenikam przez Ciebie To znaczy, że wcale nie słucham lub zaraz Ci zajebie Choć żaden ze mnie fighter i wiesz to Lecz jak już mnie zaczepisz to zajeb bo będzie kiepsko I nawet jak skończę na wózku inwalidzkim To cię znajdę, rozjadę, a twej kobiecie urwę cycki Dziwki olewały mnie bo byłem nikim A teraz cipki chcą mnie olewać sokiem z cipki I nieraz czuję, że nie pasuje do nich wszystkich I miewam myśli typu: k**, k**, k**! [Refren: LJ Karwel] Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi, jak ja Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi, jak ja Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi, jak ja Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi Nienawidzę ludzi, nienawidzę ludzi Jeśli mówisz, że mnie dobrze znasz A widzisz pierwszy raz - to suko pierdol się Jeśli jechałeś mnie kiedyś za rap Teraz mówisz, że nie było tak - to pierdol się Jeśli nie chciałaś mnie znać, a teraz chcesz Bo mam ładny track - to suko pierdol się Suko pierdol się, suko pierdol się, suko pierdol... [Zwrotka 2: LJ Karwel] Wcale nie staram się być fajny i moi ludzie wiedza o tym A w radiu by musieli wypikować całe zwrotki Ja mam w ch**ju to w sumie to spoko, lecz Jak mam nie przeklinać, jak patrzę na to co się robi Ocieram się gdy idę do baru z pierwszą ligą rapu Ja tu jestem by nakurwić się, a nie by całować ich w an*s Jakoś ziomuś poradziłem sobie bez Ciebie Wiec twoje pseudo-porady możesz zostawić dla siebie Bo ja i tak nie posłucham I jak możesz nauczać jak nigdy nie byłeś w mych butach, co? Nie chce nic od was skurwysyny, sam na polu bitwy Powybijałbym was wszystkich Raperzy nie chcieli mnie gdy byłem nikim A teraz Ci sami chcieliby mnie mieć na featy I nieraz czuję, że nie pasuje do nich wszystkich I miewam myśli typu: k**, k**, k**! [Refren: LJ Karwel]