Szad Akrobata - Krok do szaleństwa lyrics

Published

0 185 0

Szad Akrobata - Krok do szaleństwa lyrics

[Hook] Wokół widok tego miejsca, zapach mokrej ziemi W lustrze obłęd źrenic, ja ręką sięgam do kieszeni... Czuję jakby od szaleństwa jeden krok mnie dzielił Myślę, co jeżeli oni będą to wiedzieli!? [Verse 1] Bo przyciąga ich siła, ta która działa jak magnes... A odpycha ich słabość, która przychodzi tak nagle I zamiast być wiatrem w żagle, może okazać się bagnem Gonitwą za wiatrem, za obłąkaniem jak Makbet Co zdawało się łatwe może Cie przebić jak bagnet I poczujesz, że spadłeś jak uderzony wahadłem Kiedy wyrzuca Cię zakręt, zostaje ci gorycz w gardle.. Odbijasz w krzywym zwierciadle nie prawdę, ale grę światłem U mnie wciąż ten stary chodnik i jak plan przyrodni Znak przewodni, szarych stopni na przychodni To wciąż ten mały wodnik, daje sobą całe zwrotki Nie chcę żadnej rady o nich, bo są mało wiarygodni To nie ściany kryją prawdę, ale wnętrza kryją prawdę ściany ledwie piją farbę, kilku pech ten minął fartem Choć nie jestem ignorantem, to co kiedyś milion warte Dziś patrzy jak widmo z kartek, witam Cię jak w dni otwarte [Break] Akrobata, jeden krok do szaleństwa [Hook x2] [Verse 2] Czasem nie mam myśli, mam tylko dziwne stany Nie umiem przesiać ich, by nie było tych niechcianych Tłumią krzyk ściany i tak zza szyb zerkamy Cały ten żal zbieramy i z całych sił czekamy Tylko nie wiemy na co? I niby wiemy za co Tylko te ideały, z latami z ceny tracą To ślepa gra co rozdaje kredyt graczom I nawet kiedy wszystko stracą - wracają żeby zacząć Czasem nie mam myśli, mam tylko dziwny letarg Tak jak gdyby przepadł w zimny i sztywny metal Jak zapomniany śpiewnik, albo ten krzywy trzepak Co mu przyrzekli kiedyś albowiem przywykł czekać Ja czasem nie mam myśli, siedzę i tonę w rzece ciszy Jak w bibliotece - to moje Tao Czasem nie mam myśli, a czasem chaos Naoczny świadek że to gra o to by nie stać się tu skałą Krok to wciąż za mało [Hook x2] [Tekst - Rap Genius Polska]