Stona - Na Tacy lyrics

Published

0 65 0

Stona - Na Tacy lyrics

[Cuty] Chcesz prawdy ziomek Poczuj prawdę Ej nie ma jak żyć z nią [Refren x2] Chcesz prawdy? Dostaniesz ją na tacy bo Tacy jak Ty nie chcą iść sami zobaczyć to Lata pracy nie wierzysz w środkowy palec Chcesz prawdy? Na tacy ją dostaniesz [Zwrotka 1] Bez wyboru miejsce narodzin dostałem serce i duszę Tam gdzie powietrze pachnie przemycanym spirytusem U większości taki rodowód rodzi kompleksy błąd Daje im swoje CV w roli korekty stąd Większość przegrywa już na starcie dysząc bo jednak Wschodni blok to raczej marne pole position ale Nieważne dokąd idę, gdzie jestem i gdzie byłem Do tych miejsc na zawsze mam respekt i sentyment Miałem pokój dwa na dwa i komfort godny separatki łóżko dwa fotele a za ścianą piętra klatki Patologie pod nosem może dla Ciebie skala mikro Niewielki wybór jak się chciałem skalać rozrywką Ponoć wiara to wszystko banda szczeniaków klub Jaki klub, raczej hangar z pustaków To prawdziwa historia nie żaden łez wyciskacz Bo to tam z WeSZet'em dałem pierwszy freestyle [Refren] [Zwrotka 2] W domu nie miałem źle wiązał się koniec z końcem Matka tyrała po godzinach znasz historię z ojcem Waga tych słów bolesna jak cała prawda o raku I nie mówię tu chłopaku o znakach zodiaku Datuj mnie osiem jeden, naście lat później W gęstej chmurze dymu siedzę w pokoju z kumplem Ta sama klitka o której mówię w pierwszej zwrotce Jeszcze wtedy zero stylu sięgając po pierwszej wzorce Pocę się przy każdym wersie hardcore zestaw To jamnik plus majki ukradzione z radiowęzła Rap od serca, tak, nieudolne dukanie Tak, że sąsiadka w nerwach zaraz pierdolnie w ścianę Ja wtedy krzyczałem "to moja jedna szansa!" Z tamtych czasów została nas już niewielka garstka Na nadgarstkach mam zegarki, kręci się ziemia Wszystko się zmienia tylko nie tamte marzenia [Cuty] [Zwrotka 3] Mówili "pasja jest piękna ale gdzie Twoje zyski?" Cały mój portfel wtedy to drobne z korepetycji A inni w weekendy śmigali w za dobrych furach Moje weekendy to kursy po zaocznych bzdurach Rap hulał w słuchawkach potem pierwsze nagranie Chociaż czułem się non grata po tamtym CD na Klanie Nieprzespane noce, freestyle ciąg dalszy Nie miałem ich fur, bo to co mam mi wystarczy A propos z fur sportowy Hyundai Przeta Droga na WBW nerwy pierwsza runda Teta Dla Ciebie to kurwa detal dla nas piękne autopsji Długi dystans jak Promoe a nie kwestia promocji Dzieciak znikąd chudy łysy koszula w kratkę Dziś cztery lata starszy, znów odmula rap grę I nie zamknę się nie licz na to że zniknę Chcesz resztę prawdy? Daję Ci całą track listę ! [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]