Spinache - Cykl lyrics

Published

0 106 0

Spinache - Cykl lyrics

[Refren] Po co się z tym męczyć i bawić w sentymenty To już nie to miejsce i czas Źli udają świętych i krzyczą o wyklętych Wiesz że wróci wszystko co dasz Potrzebujemy dziś kilku sekund W górę bez lęku, wiem ile mogę ci dać Potrzebujemy ciszy, kilku sekund W górę bez lęku, wiecznie nie będzie nic trwać [Zwrotka 1] Chodzę po ulicy, jak nic mnie nie obchodzi Jak lepiej nie podchodzić, jak nie wiesz o co chodzi, tak Krzyczą jak to robić, a efekty coś mizernie Ten rap prosi by go dobić, chłopcy jadą na rezerwie Prężą się, ja mam już dosyć Trener miał czas by o przerwę prosić Wzniosłe hasła, tylko co to wnosi Naprawdę nie macie się z czym obnosić Gdy mydlenie oczu, pod przykrywką prawdy Rozliczanie słów sumienie, życie w ściemie przegra każdy Ja czuję jak się coś zmienia i, mam tego ciśnienia dość i Uwalniam złość, wracam na oś i tak coraz bliżej wrzenia krwi To nie tak, że gonię sny, one raczej gonią za mną Pojedynczo kiedyś szły, teraz gonią całą bandą [?] mnie to nie bierze, Slumdog, miliony ścieżek Wdech, macie nosa do tego, pytanie dlaczego to tak nieświeże Ja nie mam wątpliwości, wiem jak dużo wnoszę Wczoraj ich nie było, jutro znikną, 98 (Po co się z tym męczyć, bawić w sentymenty To już nie to miejsce i To już nie to miejsce i To już nie to miejsce i czas.) x2 [Refren] [Zwrotka 2] Otwieram drzwi do moich doświadczeń, choć Cienie przeszłości obserwują mnie bacznie, chodź Tych kilka kroków dalej, idziemy jeszcze głębiej Chcą głośnych efektów, gdzieś w kan*le mocni w gębie Nie ruszą się, choć brak im tlenu Kłapią o setach, nie dźwigną gemu Ich gadka dziwna #Król_Lemur Sinatra, robię to po swojemu I myślenie o tym jak zaszufladkować Jakie dziś to ma znaczenie, ważne że klepię ten towar Do pudełka, parę funtów, martwi króle, umarł w butach Droga kruszcu, droga buntu, to nie musi się wykluczać Chłopcy krzyczą o szacunku, shut the f-up, spójrzcie w lustro Znalezienie słabych punktów, to nie problem, jest ich mnóstwo Zmienia się krajobraz wokół, smaki łączę w cyklu przemian Znowu płyną krople potu, nabieramy przyśpieszenia Dalej znów o kilka kroków, szukasz źródła, sprawdź w korzeniach Gwiazdy tańczą, znika opór, ja przynoszę wciąż olśnienia (Po co się z tym męczyć, bawić w sentymenty To już nie to miejsce i To już nie to miejsce i To już nie to miejsce i czas.) x2 [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]