Spektrum - Zostań Słuchaczem lyrics

Published

0 104 0

Spektrum - Zostań Słuchaczem lyrics

(1 zwrotka) Co druga raperzyna zaczyna, leci jak nygga Ja zdobywam flow, majstersztyka W świecie, gdzie dziecie przejmuje rapgrę Poprawka, młodzieniec, co robi to co chce Wiesz, będę jak Eis legendą Potęgą, ja wiem to, lobotomia jedną ręką Technicznie, to przełom, liryczne arcydzieło Sztuka wojny tym cwelom, harcore jak Madball Wiem jedno, że oplatam każdy beat jak eskulap Ty, poeta jak 2Pac, dorysuj ślady po kulach I dalej zgrywaj durnia z aspiracją na mainstreem Pobudka! Nie poniesiesz konsekwencji? Wierz mi raperze, że ta rapgra jak zwierze Się poddasz to zje cię, a następnych na deser Was zjada ze smakiem, lepiej zostań słuchaczem Bo naprawdę powoli ja sam o tym marzę (Refren) To nie koniec, mam dwie dłonie, napiszę szesnastki Po tobie to spływa jak woda z Niagary Tej prawdy normalni nie podliczą propsami Zostań słuchaczem i pierdol ten artyzm (x2) (2 zwrotka) Raperzy w mainstreem'ie?! To plagiat, przeżyję Co drugi coś nawinie podobnego do psa ryjem Niby mają technikę, technicznie są chujowi Przebicie jest zaszczytem?! Dla nich domem pogrzebowym Bo każda szesnastka, aż mlaska z przepychu Daj godzinę beatu, leci zamach z tych głośników Brak wygód dla typów, tonie ekstraklasa Nie Legia tu lata, tylko forma wariata Frustracja się wzmaga, gdy wbijam na majka Każda szajka składana, po paru moich punchach Bo z kurestwem jazda, u nas nie ma tolerancji Powaga, rap składam we własnej tonacji Sonada jest grana przy pomocy nerwów Z tych stresów jak prze chuj, nie skumasz tych wersów Masz wuchte problemów, sram na to śmieciu W rapie garstka cerberów, co nienawidzi fake'ów (Refren) To nie koniec, mam dwie dłonie, napiszę szesnastki Po tobie to spływa jak woda z Niagary Tej prawdy normalni nie podliczą propsami Zostań słuchaczem i pierdol ten artyzm (x2)