SOMP WPL - Niekoniecznie lyrics

Published

0 144 0

SOMP WPL - Niekoniecznie lyrics

[Zwrotka 1: FilipeR] Swój punkt widzenia, swoje zdanie To jest to za czym stanę W nieprawdziwe mam wyjebane Nie chcę słyszeć co mówisz Bo słyszę, że w gadce się gubisz Mówisz coś na temat ludzi Których nawet nie znasz Mówisz coś o czym nie masz pojęcia Ale nie pomyślałeś, że to co dla Ciebie dla mnie dobre niekoniecznie Tą historią chciałbyś wyprzeć na mnie presję Chciałbyś bym powiedział coś na temat jeszcze Coś czego Ty nie wiesz, ale ja umywam ręce Reymonta Rewir Reprezentant takie mam podejście Dla ziomeczka szacunek i piąteczkę Pomocną dłoń w geście Szczerą gadkę i na mordzie zacieszkę To co w codziennych lotach I w wspólnej walce najważniejsze Dla rodziny serce, wiarę w to, że będzie lepiej Że każdy z Nas odnajdzie szczęście Za pomoc kiedyś się odwdzięczę Tą policji agresję, pogardę na wejście Nastawienie szydercze Tak było, jest i będzie Dla wrogów mam zemstę Na każdego z Was przyjdzie czas to jest pewne Jeden z drugim teraz chce podawać rękę Pojebało was doszczętnie Niekoniecznie to co dla Ciebie dobre dla mnie Bez względu na straty czy korzyści materialne [Zwrotka 2: SOMP WPL] To były loty, wychodzenie cicho w nocy z domu I powroty nad anem upierdolony od chromu Ziomuś z fartem Bo czasem pójdzie nie pomyśli To My niszczymy system a nie system nas niszczy To My toczymy bitwy, to dla nas słońce świeci To co dla Ciebie piękne to dla innego szpeci To My podwórek dzieci, THC to nasz nektar Siema B3W pozdrawia WPL Sekta Każdy chce od dziecka żelaza gorącego Jestem kowalem dla siebie więc odpierdol się od niego Tematu odwiecznego nie rozwiążemy nigdy Bo na każdego dobrego znajdą się jebane glizdy Nikt Ci nie robi krzywdy, dillowanie nie brudzi Patrz, przecież tu kurwa mać chodzi o hajs Oni nienawidzą Nas za coś, w co wkładamy wiarę Ja nie mam żalu, to normalne, nawzajem [Zwrotka 3: RadG] Wiem co jest dobre dla mnie Lecz niekoniecznie jest to dobre dla Ciebie Działa to w dwie strony Więc patrzę na siebie i na swą potrzebę Chuj mnie obchodzi co Ty masz we łbie Ja się nastukam a Ty pierdolniesz kreskę Jeszcze nie wiesz a już leżysz na glebie pojebie Jara Ciebie zło, ja wybieram harmonię i swój krąg Idziesz nie tą drogą, popełniasz błąd Choć uroiłeś sobie, że to dobry kierunek Masz jakieś cele czy spontanem wieje? Walcz o swoje, 3RazyR na rejonie Wiem co dla mnie dobre żyję według własnych zasad, własnych potrzeb Niech to dotrze do wszystkich kumatych Niech nikt Wam nie mówi co robić jak sam zalicza straty Niech brat dla brata będzie szczery, nie ukrywa prawdy Standardy w tych czasach się zmieniły Coraz więcej frajerstwa, coraz więcej zawiści, to kpiny Najwięcej kłapią mordą nic nie robiące skurwysyny Musisz zachować spokój nawet gdy puls jest niestabilny Miej czynny umysł i otwarte oczy Rób co uważasz za słuszne a nikt nie będzie w stanie Cię zaskoczyć [Zwrotka 4: Zonk WPL] Niekoniecznie to co dobre dla Ciebie jest też dla kogoś Pozostań sobą, jak coś robisz rób to z głową Wolą czasami przypodobać rówieśnikom się i po co Ci to Na pokaz życie z ekipą jest lipą Żyj szybko, ćpaj, pij razem z nimi Inni robią to co chcą, Ty stajesz na linii A czy czujesz, że zachowujesz wytyczne serca Przestań, oszukujesz się, dopadnie w końcu niesmak Mniejsza i tak o to, z głową sam na sam Ludzka istoto podążaj zawsze tam Gdzie pcha Cię Twoja myśl i serducho mocniej bije I nie ważne co powiedzą, Ty czujesz, że tak się żyje Ulotne chwile spierdalają, działa czas Wiesz, w walce z samym sobą nie jeden na dno upadnie Ważne rób co czujesz, co daje satysfakcję Sam wiesz co robić, ja piszę teksty na kartce [Zwrotka 5: Żebro] To jest jak dwie strony medalu Jestem człowiekiem i taki chcę być w każdym calu I choć paru wokół nie prowokuj To nawijka z początku roku, przecież widzę Nie stoję z boku, mało uroku, idę, dotrzymuję kroku Dla braci zawsze urządzone lokum, proste Dla swej rodziny serce na dłoni niosę I choćbym chciał czasu nie cofnę To te sytuacje, które niemiło wspomnę Na uwadze teraz jednak lecę po drodze Staram się to i tak nie zawsze wszystko ze sobą godzę Ciężko jest, co tu gadać ale trzeba zawsze uwagę zwracać Na to co dobre a co złe, bo wiesz Nie raz po prostu dlatego, że Ty chcesz Na kogoś może spaść deszcz Zatem szacuj korzyści, nie wpierdol się w ten wyścig Człowiek bądź, nie błądź po niepewnych śladach Nie wypada, zawsze na zwiadach Dobra rada zważka na to co się przy kim gada Inaczej nie wypada, człowiek, inaczej nie wypada To 3RazyR Brygada [Skrecze: Kadillak B3W] To jest jak dwie strony medalu Patrz, przecież tu kurwa mać chodzi o hajs Na każdego z Was przyjdzie czas, to jest pewne Wiem, co jest dobre dla mnie