Solar/Białas - Ale... lyrics

Published

0 92 0

Solar/Białas - Ale... lyrics

[Zwrotka 1] Jestem tu sam jak pierdolony palec A idę do przodu bez żadnego ale Może w zyciu dostrzegam mało zalet Ale to nie tak, że nie widzę ich wcale Wady ciągle podklepują rady One nie są mi obce jak hip-hop z Kanady Na nich się znam, jestem profesorem I nie zmieniam tego, chyba to trochę chore Patrzę co biorę, robię to świadomie A potem się kurwa dziwię, że świat tonie I na początku wszystko jest wyjątkowe Dopiero później prawda każe nam wyzdrowieć Masz ochotę jej powiedzieć ''idź sobie'' Ale tylko ona jest po Twojej stronie Mi też się to nie mieści w głowie Nie mieści jak sześciu MCs w wagonie W sercu cały czas mam kakofonię Ty ułóż te dźwięki w jedną symfonię Nie siedzę na tronie, ja od tego stronię Mam większe ambicje niż bycie idolem Mam serce uzależnione od prawdy Robiąc rap, je wypuszczam z klatki Chcę czuć się wolny, więc już wiesz człowiek Dlaczego to robię dwa cztery na dobę [Refren] x2 Tu za bycie sobą wytykają palcem A jak coś osiągniesz, mówią, że to fartem Ciągle mają jakieś "ale", pajace Zawsze, gdy ich widzę, mówię: ale pajace! [Zwrotka 2] Mam masę wad niebezpiecznych jak bomby A producent ma wyjebane, bo zerwałem plomby Właściwie dwóch producentów z pokoju obok Z którymi się dogaduję jak student z wyrok-prorok Stoję obok, swoje wady widzę Jak ten fejm co zamieszkiwał Wadowice Nie szukam zrozumienia jak papież z ? Widzew Emocjonalnie jestem blady lata, a nie blady tydzień Na dwudziestu dwóch, piłka jest jedna Dwie bramki, a na sześć miliardów, nie wiem, zgadnij Wiem, że jedna z nich musi być moja Z mentalnością pyskatego gnoja łatwo strzelić gola Ale równie łatwo jest zejść z czerwoną kartką Albo tanim winem wyjebanym pod klatką Ten rap to moja winda, do góry pędzę A śmiecie mnie zatrzymują na każdym piętrze Na każdym piętrze ziomuś I juz tak będzie, i tak to już jest I tak jest, że już... [Outro] Tak to jest zaprogramowane Nigdy do końca nie jest tak, jak chciałeś Nigdy do końca nie jest tak, jak chciałaś Nigdy do końca nie będzie gitara Pamiętaj o słowach, które mówiła mama Bo z czasem widzę, że miała rację, nara [Refren] x2