Skor - Mój kumpel ból lyrics

Published

0 80 0

Skor - Mój kumpel ból lyrics

[Hook] [Verse 1] Noc płynie pomału, nie umiem zapisać żalu Wciąż cal po calu an*liza tego nawału Bólu z wokalu mi nie wyssie ten sen Bo duma niesie ten nałóg lecą liście z DSM Skumaj chwile to nie sen, ma psychika to tama Przerwana, rozbita, naraz wylewa ten dramat Mogę uciec przed światem, kochana przed sobą nigdy To wraca gdy budzę się z kacem patrząc na blizny Czuje ten instynkt, powiedz gdzie wiara nasza Kartki bohaterowie pamięć ich ugasza To kołyska Judasza, tak nas pierdoli system Ale nie ma władzy wyższej, niż ta nad umysłem Zdrowie za ojczyznę, orle odnajdź skrzydła I Twoje zdrowie Orwell, Twoja wizja dalej w nich trwa Ja nigdy nie wygram bo na szczycie wybiorę ból Jeśli przegrasz życie to z honorem i chuj! [Hook] [Verse 2] Zatrucie, złe prądy, świat uciech mnie jebie Jak ludzie w przesady wierzą bardziej niż w siebie Jestem pewien ze zanim tu poczuje złość istot Z kłód pod nogami zbuduje most w przyszłość Gdy zniknie wszystko to pozostawię sam dym Przez oblicze chandry płyną łzy Ka**andry Meandry, rzeka zawiech, zabierz ten nurt Czas ucieka, nasza tratwa prawie rozbiła się w chuj Znów czuje ból gdy moje życie szlocha A pieprzona powłoka blokad wiąże stryczek w blokach Kryczę: "weź pokaż u podnóży kres podroży Bo stres źle mi wróży", mówiąc nie masz po co tu żyć Tu każde z słów odurzy nim mnie zamkną w apostrofy Ja zostawiam je tu, jakbym nie zdążył w cztery oczy Życie każe mi kroczyć, tak żeby czuć światła bliskość Lecz ta droga wiedzie nad urwisko, to wszystko! [Hook] [Tekst - Rap Genius Polska]