SecretRank - BigStar lyrics

Published

0 56 0

SecretRank - BigStar lyrics

[Zwrotka 1] Byłem bananem, teraz kasjerem, chwilę No to co tu jest prawdziwe, b**h? Niby skąd brać kwit jak płyta wychodzi w czerwcu I chyba kurwa widać, że przed nią nie gram koncertów To niby skąd, że co, że kurwa mama da? Za duży jestem na to dlatego chodzę zarabiać hajs Pietnastolatki mają bekę i to trochę przykre Mówią, że handlarz skarpetek a potem idą na przyrkę Kanapki w tornister i ojciec w Oplu Pojadą do szkoły zaraz, tylko synek musi jeszcze opluć mnie No to kto bekę ma prawo mieć? Ja w pracy, czy on kłócący znowu z mamą o siano się Jestem przy kasie, na razie robię pik pik Niedługo też będę przy kasie jak już wpadnie kwit mi A dzisiaj robię by na swoim być, czuję się lepszy Nawet jak w drodze na ten szczyt mam sprzedawać skarpetki [Refren] Guys guys guys guys guys guys Mam na kasie hajs hajs hajs hajs hajs hajs Kiedy liczę hajs hajs hajs hajs hajs hajs Kasuję to guys guys guys guys guys guys Na-na-na-na-na-na Kiedy mówią bla bla bla bla bla bla Mam na kasie hajs hajs hajs hajs hajs hajs Ciągle liczę hajs hajs hajs hajs hajs hajs [Zwrotka 2] Pelikany latają po necie, biorą w pysk co wpadnie No i poleciał przeciek, że kasjer se zjada rap grę Tylko pytanie - czy to dla gry wstyd jest, czy jest dla mnie? Jestem normalny typ i codziennie latam za hajsem A prawe oko to pożegnałem razem z wypadkiem, ponoć I to jest straszne, no bo widzę połowę mniej A rozjebuję się też na psach ponoć I robić jak mam donos, skoro teraz widzę połowę mniej? Parę lat temu próba zabicia przez hejty się Już wtedy byłem znany no i wszyscy hejtowali mnie Ty kurwo, te parę lat temu do szuflady wersy szły Na majku z Tesco nagrywałem, marząc żeby spełnić sny Szama jest za darmo, studio jest za darmo Tłocznia jest za darmo, kurwa życie jest za darmo Jak hajsu nie ma no to spada z nieba, co robota? Raper nie brudzi sobie rąk tym, wciąż la vida loca b**h [Refren] [Zwrotka 3] Dla świata z którego przyszedłem, legalny sos to jest coś Ziomek lata po mieście wciąż się bojąc, czy nie zgarną go Syreny nie są bezpieczeństwem jak się musisz skradać I gdy napierdala serce, a to jednak po sąsiada, bang Gadamy kiedy biorę weed, bo nim czas umilam Czekam aż z rapu coś wpadnie mi, a to jeszcze chwila Więc kasuję, kasuję i tak bez przerwy Kasuję kasuję, a już niedługo będzie pierwszy I ja też niedługo tu będę pierwszy I walę dynx za swoje gdy mama pierze skarpetki ci To jest realtalk nie swag, idę dziwko po fejm Mam go, teraz przydałby się banknot I co tym małolatkom, siedzi w głowie gdy z matką Gadają o tym co na obiad jakby był za darmo Pozdrawiam ludzi pracy, co znają wartość pieniądza I jak podane na tacy to kurwa tylko szkło [Refren] Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska