Puzzel - Czujesz? lyrics

Published

0 133 0

Puzzel - Czujesz? lyrics

[Zwrotka 1] Sporo wiem o sobie, co ty wiesz o sobie ? Pomyśl, z jakiej litery masz napisać "człowiek" Co o bliźnim myślisz, kto cię tego nauczył Bez pychy i buty, hip hop to bity i buchy Pogarda omamia głupich, o jak ja byłem tępy Odprawiam gusła, zabraniam wam być jak ja Znam pułapkę, choć bardziej znam nudę Niż zapierdol to 'hande hoch' mi powtarza Huxley Dwadzieścia sześć wiosen a ja ciągle w podróży Wieczny wagarowicz mordo, czemu to służy? Wciąż coś uczy mnie, biorę duży wdech Choć wolałbym se na ławeczce coś przykurzyć I widzisz zawsze mi zależało A ten skrywany żal ci śmierdzi chałą, wyjątkowy stan Ale jak widziałeś to co ja daj szacun różnym światom I twardo walcz z małą armią o swój prywatny czas [Refren] x2 I czuj! Czujesz? Poczuj coś Taką mam misję w życiu ciągle iść po nowe A ten tłum będzie tłumem, olej go Ale nigdy mi nie mów, że to tylko człowiek [Zwrotka 2] Jedyne co mądrze potrafię robić w tym życiu to mówić Co z tego skoro to pokolenie nie potrafi uważnie słuchać Wystarczy, że wyjdę na scenę, ty będziesz klaskał jak Rubik Potem gadał jak Fred do Kuby, ja odpowiadał jak do Freda Grucha Im mnie nie chodzi o frytkę, pielgrzyma przyjmę jak gościa Sens jest w prostych radościach, chociaż Polska na szyi zaciska trytkę I choć kobiety mogły dobić mnie, szukam czułości noc i dzień Opuść powieki na oczy swe, opuszkiem palca dotknij mnie Stań bosą stopą na trawie, co w tobie zmarzło ja to naprawię Znam to jak zapach wiatru na pamięć choć dłonie petami mi śmierdzą Tyle do lotów tu orbit jest, spojrzysz mi w oczy to dojrzysz je Każde zmęczenie ukoi sen a reszta jest tylko resztą Nie bój się czuć, ból czyni nas ludźmi Im tego mniej jest w nas tym jesteśmy głupsi, łatwiej jest być idiotą Pośród głow jestem zawsze sam prawie jak każdy urwis Porzuć ten lęk, przecież jesteśmy właśnie po to [Refren] x2 I czuj! Czujesz? Poczuj coś Taką mam misję w życiu ciągle iść po nowe A ten tłum będzie tłumem, olej go Ale nigdy mi nie mów, że to tylko człowiek [Zwrotka 3] Świat się wali kurwa to, że czujesz to grzech No śmiech na sali, kontempluję swój sen Potem czaruję na pętli, kładąc na to ósemkę Jak z Łysicy do Salem na społeczeństwie wesz I jest pięknie jak wiesz, że im nic do tego Bo nikt nigdy nie uniknął nieuniknionego Kwit to warunek, klin to ratunek Przed tym co czuję chowam duszę pod powieką Franciszek mnie prowadzi, pierdolę ich zasady Bo ciało jest by go używać, dusza by nie dać rady Chodzę po linie pijany, szukając równowagi Ciężko się uchylać przed strzałami gówno-prawdy Szczęścia szukaj w uśmiechu dziecka W rozbitych pięściach i butelkach jest ucieczka nieskuteczna A im częściej wlepiasz ślepia w ekran Słowo 'ślepia' staje się kluczowe, człowieku przestań [Refren] x2 I czuj! Czujesz? Poczuj coś Taką mam misję w życiu ciągle iść po nowe A ten tłum będzie tłumem, olej go Ale nigdy mi nie mów, że to tylko człowiek