PtakY - Zapałki marzeń lyrics

Published

0 176 0

PtakY - Zapałki marzeń lyrics

W ramionach lęku budzę się Boso wychodzę w nocy czerń Czy minął mój najlepszy czas Leżę na trawie i pytam gwiazd I jakikolwiek masz plan I dokądkolwiek mnie pchasz Daj poczuć mi jeszcze raz dni Które tworzymy z cudownych chwil Nie pozwól mi na żaden błąd Dodaj mi wiary we własny los Daj dotknąć mi jeszcze raz dni Które tworzymy z cudownych chwil Nie pozwól mi na żaden błąd Dodaj mi wiary we własny los Daj dotknąć mi Jeszcze raz dni Cudownych chwil... Daj dotknąć mi W środku cyklonu jakbym stał Pozorny spokój, wciąż bałagan w snach Modlę się w ciszy o jakiś znak Dotknij mnie proszę ten jedyny raz I jakikolwiek masz plan I dokądkolwiek mnie gnasz Daj poczuć mi jeszcze raz dni Które tworzymy z cudownych chwil Nie pozwól mi na żaden błąd Dodaj mi wiary we własny los Daj dotknąć mi jeszcze raz dni Które tworzymy z cudownych chwil Nie pozwól mi na żaden błąd Dodaj mi wiary we własny los Daj dotknąć mi Jeszcze raz dni Cudownych chwil Daj poczuć mi jeszcze raz dni Które tworzymy z cudownych chwil Nie pozwól mi na żaden błąd Dodaj mi wiary we własny los Daj dotknąć mi jeszcze raz dni Które tworzymy z cudownych chwil Nie pozwól mi na żaden błąd Dodaj mi wiary we własny los Daj dotknąć mi Jeszcze raz dni Cudownych chwil Zapałki marzeń gasi wiatr... W pudełku parę jeszcze mam...