Psycho Tatuś - Alternatywy III lyrics

Published

0 109 0

Psycho Tatuś - Alternatywy III lyrics

[Psycho] Serwer, klan, rodzina, przedpokój, dywan Altom twarz przemywam, kolejna kropla spływa Na serwerze ostatni kwiat usycha Amed już zasnął chyba, ciężko oddycha Cyk, cyk, cyk, cyk, zegar cyka W ciszy oddycha rytmika Moi gracze gonią igłę sekundnika Nie umieram, myślę o nich Syberia nas dotyka, poczułem dziś ten dotyk Myślę o Altach, w których ten klan nigdy już nie zniknie O tych, którzy lootają, niczym noob słabe looty Gra to bezlitosny sędzia Dobre itemy ci zostawia tylko na słabych e2 Z jakiego klanu byś nie był, ile byś nie miał Nie ma znaczenia - wytropi cię, by wręczyć ci bilet "Syberia" Masz jedno konto, dobrze go pilnuj synu Wystarczy jeden zły ruch, może zabraknąć kilku minut Ktoś mi klan, dziś ból w sercu nosi Ja byłem świadkiem paru niepotrzebnych deduw i nie przeprosił Potem walczył co sił, ale wybił czas na osi Jeden Budda wie, ile lat ten ciężar będzie nosił [Refren: Venom x2] Klan podzielił nas, a i tak wszystko zabierze adm A kiedy tak przemijamy biegnąć respami e2 Zbyt często zapominamy, kim jesteśmy w grze kłamstw Patrz, jak item nam zmienił twarz [Venom] Czasem trzeba dednąć, by znów narodzić się, jak Psycho Zrobić szum wizerunkiem, jak to zrobił Adax Deks Lecz zawsze wierny Altom będę, jak Berlin Niemcom będzie Znam swoje kordy na expie, niech kwieciści klęczą w mieście Trzeba eq zmienić, by jakim jest się pozostać Ciągle eq zmieniam i tą samą mam postać Kiedyś byłem Lelwańcem, dzisiaj jestem Altersem Jutro na jakimś globalu spojrzę w czystym sumieniem Znam cenę, legi mam niezwiązane z noobstwem Sam wolę mieć kontrolę nad tym, co na pvp odgrywam Noobek, nie zmienisz biegu rzeki Bo Altersi budowali je prez wieki, to wraca jak flashbacki Wczoraj chciałeś być kogzem, dzisiaj noobem musisz być Jutro prawie, jak trzechsetny, będziesz robił questy Byleby tylko robić, nie wiadomo, komu do klanu zapuka Cahir Więc się nie daj, ja umiem grać bez legend, wiesz? A ty się sprzedaj [Refren: Venom x2] Klan podzielił nas, a i tak wszystko zabierze adm A kiedy tak przemijamy biegnąć respami e2 Zbyt często zapominamy, kim jesteśmy w grze kłamstw Patrz, jak item nam zmienił twarz [Shivi] Witam cię na mapach, gdzie deduwa jest częstsza, niż przeziębienie Wciąż obsesją jest lega, jej brak rodzi pragnienie Witam w czasach, gdzie trzynastki liżą się do Artha A jego gracze w klanach szykują Syberię dla nas Świat na ekranach, zobacz, ten serw wychował własnych synów Wśród sekty podziemiach, miksów, martwych ludzi Zobacz, opinię kreują moderatorzy, nas ogłupia blask adma Kiedyś symbolem wolności Gdańsk, dziś Amsterdam Czy to nie dziwne, że gracze zmieniają się przez jeden item? Po co? Po to, by stanąć na pvp i dać mocniejszy cebek? A może nigdy nie byli takimi, jakimi mówili, że byli do końca By dostać, czego nie mogli mieć, więc wzięli to od nas W tej orchidei kłamstw, milion ról, każdy tu jest aktorem A dzieci Adma idą na pvp tracąc kontrolę Każdy Adm jest kłamcą, znasz to? Lepiej na to machnąć ręką To jakbyś mówił kwiatom, że śmierdzi im niesprawieliwością klan Jest środa, setka poleciała na Sybir wczoraj Jutro setka przyjdzie w rekrutacji, by zamieszkać w klanach Kiedyś Amed, Monster i Palias urządzili swe miejsce Dziś ich nie ma, a na serwerze burdel [Refren: Venom x2] Klan podzielił nas, a i tak wszystko zabierze adm A kiedy tak przemijamy biegnąć respami e2 Zbyt często zapominamy, kim jesteśmy w grze kłamstw Patrz, jak item nam zmienił twarz