Przybysz - Ból lyrics

Published

0 115 0

Przybysz - Ból lyrics

[Verse 1] Suko nie pytaj o co gram. Kładź hajs na blat Nade mną niebo gwiazd, żaden strach. Nasz czas nastał sprawdź Niosę ból każdą zwrotką. Scarface; Moje blizny to trofeum Znasz mnie. Poczuj ból, którego nie uśmierzą opioidy w krwiobiegu Nawijam jakbym miał outfit od Prady. Sram na to ile w sobie nosisz pogardy Dla nas. Spokojny jakbym wjebał xanax. Moja droga wciąż prowadzi do prawdy Czuję ból, pierdolony ból ponad amplitudę; przester We wszystko wbijam chuj. Z dymem wydmuchuję to co czuję w przestrzeń Życie to ból, życie to ból. Sen to kuzyn śmierci Jak zasypiasz znów przestajesz czuć regenerujesz nerwy Znasz to wszystko, jestem masochistą. Rozdrapuję rany, krwawię na chodnik Karmiony oddzielonym mechanicznie, wszystko to przetrawię na zwrotki W płucach dym w wersach hardcore. Skurwysynu stoję bez zmian twardo Ponad syf, nie ściągniesz mnie na dno. Gołe pięści w gardle mam broń Ooo. Twój Bóg zawisł za grzechy dawno Mój ból nawijam skurwysyn nie wisi na darmo. Pardonne [Hook] Czuję pierdolony ból, pierdolony ból. x4 Skurwysyny chcą mojej krwi. Suki wbić we mnie ostre kły Ostre kły, mojej krwi. Ostre kły mojej krwi Skurwysyny chcą mojej krwi. Suki wbić we mnie ostre kły Ale nie wiedzą, że nie mogą zrobić mi nic [verse 2] Pcham ten syf prosto w twarz skurwysynom co nie wierzyli we mnie Chcieli skrzydła podciąć nam. Pompują coraz więcej siły w mięśnie Szkoda na nich śliny więcej i tych lini w tekście Będą słyszeć skurwysyny przez sen mechanicznej piły cięcie Wszystkim co mi chcieli zadać ból czy ściągnąć w dół bym poczuł grunt dobrze Będę śmiał się w twarz, w twarz im pluć, wzmocnili mnie dwukrotnie Chciałem kiedyś być dobry, zanim pojąłem, ze to źli są najlepsi Je-jebać dobrych jestem najgorszy na setki tysięcy Stoję w środku błędnego koła, po którego osi krąży hajs Najgorsze instynkty rodzi strach. W drogę nawet nie próbuj wchodzić nam Wciąż goni czas, w miejscu nie będę stać. Czuję głód wiesz? Nie próbuj łapać za moje sztućce. Twój ból - mój sukces [bridge] Chciałem kiedyś być dobry zanim pojąłem, że to źli są najlepsi Źli-źli są najlepsi, że to źli są najlepsi. x2 [Hook] Czuję pierdolony ból, pierdolony ból. x4 Skurwysyny chcą mojej krwi. Suki wbić we mnie ostre kły Mojej krwi, ostre kły. Mojej krwi ostre kły Skurwysyny chcą mojej krwi. Suki wbić we mnie ostre kły Ale nie wiedzą, że nie mogą zrobić mi nic [verse 3] Za moich ludzi mogę iść w ogień. To oni wyleją za mnie wódę na beton Wszyscy wybraliśmy swoją drogę. Walczymy ze swoim bólem, trudem i ego Miejsce. Zaczęliśmy z tego samego idziemy po swoje nieustannie Nie zatrzymasz nas, nie! Skurwysynu nie próbuj nawet Co ja mogę wiedzieć o bólu. Palę z kumplem jointa, wali prosto z mostu w nerwach że zginął mu brat. kurwa mać! Drugi brat w ciągu trzech lat Puszczam chmurę na pamięć. inni stracili rodziców zbyt wcześnie Widzę jak bólem przesiąkły ich twarze. To oni poczuli ból. Krzycz refren! [Hook] Czuję pierdolony ból, pierdolony ból. x4 Skurwysyny chcą mojej krwi. Suki wbić we mnie ostre kły Ostre kły, mojej krwi. Ostre kły mojej krwi Skurwysyny chcą mojej krwi. Suki wbić we mnie ostre kły Ale nie wiedzą, że nie mogą zrobić mi nic