Prosto Mixtape Cztery - Pierwszy walkman lyrics

Published

0 139 0

Prosto Mixtape Cztery - Pierwszy walkman lyrics

[Cuty: DJ Chwiał] W wielkim walkmanie mam ze sobą pierwszą kasetę rapową Kiwam głową, myślę - jak oni to robią [Zwrotka 1: Białas] Otworzyłem jakiś plecak z ziomkiem Ziomek zobacz jaki fajny walkman Dawaj go zawijam na pamiątkę Już się jarało Voltem, Włodi był kozakiem dla nas Otwieram zajarany, a tam jakiś raper Nana Dobra dosyć uniesień Darowanemu walkmanowi nie zagląda się w kieszeń Już raperem chciałem zostać, nie mieć status pracownika Wiedziałem co mam robić, bo rap był na czasownikach Iść swoją drogą, wrogom nie dać satysfakcji To hardkorowe życie od wakacji do wakacji Jak padały baterie i nie mogłem rapu puścić Byłem gotowy dać uciąć sobie dłoń za dwa paluszki Ksero to było ksero, co follow up? Był wpierdol za to kiedyś, dziś propsuje nowa szkoła Chcę sławy, hajsu, flow, opuściłem chętnie podziemie Ale do dziś trzymam gibony w moim pierwszym walkmanie [Cuty: DJ Chwiał] Pierwsze rapy na kasetach, podnieta nie z tej ziemi Dobrze pamiętam, słuchawki, walkman w kielni Pamiętam to dobrze, pamiętam cały czas Na walkmanach grał rap, to cały czas siedzi w nas Przegrywaliśmy kaset tony na pierwszym solo Przesiąknięci do szpiku, to ja i moje ziomy Przewinę czas, tak jak taśmę w kaseciaku Kilkanaście lat temu walkman uczył mnie rapu [Zwrotka 2: Obywatel MC] '79 jesteśmy, tps l2 mój rówieśnik Nikt się z nim nie pieścił, trochę żeśmy razem przeszli To stan umysłu, jak bumbox czy technik Te sprzęty odtwarzały dźwięki, za którymi tęsknisz Męczy mnie mainstream, nie hajs jest najważniejszy Jesteśmy jak wynalazki Tesli, inni od reszty [?] to nie byłoby bestii, wierz mi Dobrzy ludzie na twej drodze to majstersztyk Przenieśmy się raz jeszcze w to miejsce South Side, głos, hip hop uwalnia ekspresję Uliczne koneksje, czyste intencje, wszystko [?] Kear dla swoich ludzi po-po, po to tu jestem Jakie czasy, takie MTV, więc nikogo to nie dziwi Że tęsknimy za czasami, gdy żyli tu 2Pac i Biggie Gdybym mógł, to zatrzymałbym tryby czasu Kiedy główną motywacją była tu chęć wyrazu [Cuty: DJ Chwiał] Pierwsze rapy na kasetach, podnieta nie z tej ziemi Dobrze pamiętam, słuchawki, walkman w kielni Pamiętam to dobrze, pamiętam cały czas Na walkmanach grał rap, to cały czas siedzi w nas Przegrywaliśmy kaset tony na pierwszym solo Przesiąknięci do szpiku, to ja i moje ziomy Przewinę czas, tak jak taśmę w kaseciaku Kilkanaście lat temu walkman uczył mnie rapu [Zwrotka 3: VNM] Mój pierwszy walkman stale cierpiał na syndrom wyładowanej baterii Kiedy Włodi nawijał o kratach i starej lamperii Skupiony V niczym kowboj z futerałem na prerii Nie wiedział, że gościa spotka sam za dekadę na pętli Nie znał Statika na Termie, czemu mówię o sobie w trzeciej osobie Nie znałem Statika na Termie, hejterzy dopiero potem toczyli pianę, jakby wlali Ludwika se w gębę Ja nie wiedziałem jeszcze, że zostawię na bitach legendę nawijką, flow Mendez Że każda gruba ryba tu mi tak naprędce zawita na wędkę Wtedy nikt mordy nie darł o Illuminati A ja nawijałem makaron Capo di tutti capi Co się stało z nim? Sprzedałem go, by potem mieć na parę piw i parę fif, bo jeszcze nie był grany spliff I nawet jeśli to było dawno gdzieś tam To jeśli nie przetopiono cię na coś, holla at ya boy [Cuty: DJ Chwiał] Pierwsze rapy na kasetach, podnieta nie z tej ziemi Dobrze pamiętam, słuchawki, walkman w kielni Pamiętam to dobrze, pamiętam cały czas Na walkmanach grał rap, to cały czas siedzi w nas Przegrywaliśmy kaset tony na pierwszym solo Przesiąknięci do szpiku, to ja i moje ziomy Przewinę czas, tak jak taśmę w kaseciaku Kilkanaście lat temu walkman uczył mnie rapu [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]