Prosto Mixtape Cztery - Nie dbam Prosto Remix lyrics

Published

0 108 0

Prosto Mixtape Cztery - Nie dbam Prosto Remix lyrics

[Zwrotka 1: Małach] Nie dbam o większości spraw, które męczą mnie Nie dbaj o to, za ile, tylko, jak witasz dzień Przestań, ciągle myślę tylko o tym, co jest złe Praca, dom, pismo, sąd, wszystko to zabiera tlen Zmieniasz się, już nie żyjesz jako wolny ktoś Zamiast skupić się na sto, na tym, za czym idziesz, to Musisz się przejmować, gdzie, kiedy, jak i kto Nie dbam o to i weź spieprzaj, bo nie dbam, co? O aferzystów, którzy kręcą afery co dzień A powodów szukają, jakby byli na głodzie Myślałeś, że w tych czasach takie coś już nie jest w modzie? To źle myślałeś, widzisz to na własne oczy kocie Nie dbam o saldo, o kredyt i banknot Co częściej nie ma, niż jest, żeby iść w tango O bzdury, co idą z ust tych, co się srają Nie dbamy, nie pozdrawiamy, chcieli, to mają.. [Refren: Hinol] Nie dbam co myślisz o mnie, co jest ci niewygodne Jebię zdania postronne, to zapamiętaj.. Czy słucha mnie ten koleś z emo grzywką na czole Dla mnie już dawno poległ, to zapamiętaj.. Że mówisz do mnie ziomie, gdy w środku ciśniesz po mnie Słodkie słówka pierdolę, to zapamiętaj.. O nakazy, prawa, ludziom zakazy dawać Za ściemy słyszą brawa, to zapamiętaj.. [Zwrotka 2: Rufuz] Naprawdę nie mam chęci, czasu dbać o relacje downów Komentarze incognito forum - "ekspert Hip-Hop" Każdy jest teraz specem, wie, co dla mnie lepsze Ja pierdolę to serdecznie i nie dbam O tych, co zawiedli, co chcieli mnie wyjebać Ale z czasem wymiękli, a teraz ty nie trać Mojego czasu, bo zasób słów tracę znów na pajaców Ty masz czelność podpierdalać lewą ręką A prawą podawać wite? Typie! Kiepskie imię, poczekaj, to nawinę Co w głowie się nie mieści, jak od nas nowe wieści Napisałbyś podręcznik, ale podasz tylko ręcznik Menciu już był typ, co zjadał pięciu Odleciał jak na Okęciu, posłuchaj i popatrz By to wiedział chłopak, o tym zwrota ta Forma dobra i przekaz plus obraz od nas, rozważ! [Refren: Hinol] [Zwrotka 3: Diox] Wielu mówiło co ma tu znaczenie, ja nie słuchałem ich nigdy Bo w życiu nie biega o pełne kieszeni, bliźnim nie robić krzywdy Dzisiaj pusto, jutro syto, lepiej skromnie niż ryj w koryto Wolę zostać sprzedawcą kwiatów niż skurwysynem bandytą Za wysokie to loty, myśli mam wyższe niż bloki Zamiast patrzeć wokoło na ręce, ja wolę moimi coś zrobić I triumfalnym łukiem kłopoty, mijam jak wszystko to co pierdolisz Buduję powoli od fundamentów, kondygnacji i stropy Nie mam czasu na [?] z forum, epidemia pseudo ziomów W proch i pył pochłonie ziemia, warszawski Feniks wraca z grobu Nie mów mi co modne, powiedz mi co dobre Czemu jak ćma lecisz do światła, blask to tylko pochodnie Ja nie mam czasu i nie dbam o to co mijam jak ludzi na streetcie Nie liczę na farta jak szóstki w lotto, za barki chwytam się z życiem Moi bliscy to moja mekka, trzymaj swoje łapska z daleka Nie dbam o to co o mnie słyszałeś, bo nie dbam o to kto o mnie powiedział [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]