Poszwixxx - Nigdy jak niewolnik, zawsze jak król lyrics

Published

0 60 0

Poszwixxx - Nigdy jak niewolnik, zawsze jak król lyrics

[Intro] Chcą czuć mój strach Chcą widzieć moje łzy Chcą być w moim snach Chcą słyszeć mój krzyk Ich zębów zgrzyt, mówią to już teraz Oni chcą, ale to jest bez znaczenia [Refren] Tu skąd pochodzimy, prawo krwi Od zawsze na zawsze, jaki ojciec taki syn Droga przez cierpienie, bunt i ból Nigdy jak niewolnik, zawsze jak król. x2 [Zwrotka 1] Chcesz porównać, mój rap do religii? Jestem obwoźnym sprzedawcą swojej biblii Spisaną historię, więcej niż powieść Powierzam twoim uszom, jak cichą spowiedź Moim, dobrym imieniem nie wycieraj nigdy gęby Dam palce pod tasak, zawsze swego pewny Wierz mi, chcą zabić drozda, ich błąd Pragnę oko za oko, ząb za ząb Korona z cierni, droga usłana kolcami Nie czytaj wprost, czytaj między słowami Mam, w sobie nienawiść, żyły rozsadza ciśnienie Jest jak kula która, drąży drogę żyjąc w ciele Podstęp na podstępie, u bram wróg Roznosi choroby, zwątpienie i smród Tu tracisz wiarę nie chcesz głową w mur bić Wiem że ją odzyskasz, też nie chciałem życ [Refren] [Zwrotka 2] Powyżej pewnych sum przestępstwo przestaje istnieć Pozostaje czysta polityka Teraz spójrz na twarze, ludzi których spotykasz I rozważ to w skali, swojego życia Nie masz pleców? nie oszczędzaj łokci Tu dla niektórych, nie ma świętości Spalone mosty, oni sprzedają przyjaźń Filar, najważniejsza jest rodzina Ci co mówią o pokoju, na głos dziś o tym mówmy To przewrotne, zakłamane, podstępne kurwy Chuj w serce tym bohaterom, charakternym Jak cwela dupa pod celą W tym świecie 40 dni i nocy Przesyłają pocałunek zdmuchnięty z dłoni, bloki Przeciwko całemu światu Muzyka, tylko dla moich kamratów [Refren] [Zwrotka 3] Gdy moje ciało ulegnie trawiącym je płomieniom Niech prochy połączą się z wodą, powietrzem, ziemią Moje życie jak wiatr, otwarte okno Hymn przetrwania, chłód i samotność W zgięciach fotela, szukałem przypadkowych drobnych Bez pieniędzy, z przyszłą żoną w domu głodni Sukces ma wielu ojców, i trwa to dotąd, aż zostaje sam Porażka jest sierotą, potargały świat, deszcze niespokojne Możesz przegrać bitwę, wygrać dzieciak wojnę Silni mężczyźni, po cichu w duchu płaczą Później niszczą wrogów i nigdy nie wybaczą Jak odbite nery, widok pustych kieszeni Nie masz pomysłu jak swoje życie zmienić Ale, wiesz kim jesteś i wiesz w co wierzysz Gotowy za sprawę zginąć, dasz radę przeżyć [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]