Popek - On & Ona lyrics

Published

0 93 0

Popek - On & Ona lyrics

[Zwrotka] Kochał się w niej od pierwszego wejrzenia I nie widział świata poza nią Ona niestety, miała już męża I z całego serca nienawidziła go Ona chce spełniać swoje marzenia A jedno z najskrytszych to zostawić go Chciałby uciec jak najdalej od męża I wpadła na Jarka, który bardzo kochał ją Poznali się na schodach, wcale nie przypadkiem On tam na nią czekał i miał niecny plan Zapraszam sąsiadko do mnie na herbatkę Proszę mi dać siatkę, s'il vous plait Madam On mieszkał nad nimi, słyszał wszystkie ich kłótnie Jak szła trzepać dywan Jarek w oknie cały drżał Jarek był szalony nie tylko na jej punkcie Bo kiedyś siedział wyrok za podwójny gwałt! Pani Zosiu - zwraca się do niej Jarosław Stary hachmel, recydywa, mówi do niej tak: Pani zostaw tego chama i ze mną zostań Ja Panią obronię, nic nie dygaj kurwa sza Poszedł do niego w swoich starych japonkach I swoją wielką pięścią napierdalał w drzwi On mu nie otwierał więc wyjebał je z kopa I tak mu tam dojebał, że pływał w swojej krwi [Outro x2] On i Ona i jej zazdrosny mąż! On nie chce się z nią rozstać, bardzo kocha ją Co na to Jarosław? Chyba zajebie go Już zakłada japonki uouououoooo Padła kosa, no może dwie Leży znów Jarosław, Zośka rakietę mu śle Pomógł jej się rozstać, z mężem jej Kocham Cię robaczku, nigdy nie zapomnę Cię... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]