Popek - Życie lyrics

Published

0 87 0

Popek - Życie lyrics

[Zwrotka 1] Wyjebało fazę na wszystkich piętrach Centralnie w święta W środku keta Będzie tragedia Gdzie jest karetka? Jedzie na sygnale Mijają księdza Ty najebany się tam rozkręcasz i wjeżdża on Pada strzał od strony skwerka Leżysz w krwi i coś tam stękasz A mogłeś zamknąć swój niewyparzony ryj, ram pam pam Ja ot widzę tak: jest ofiara i morderca Jak kogoś za bardzo wkurwisz No to on po ciebie wjeżdża Tak, panie panowie, pozdrawiam, 2016 I taki bit którego nie mogłem rozgryźć Mam nadzieje ze wy rozgryziecie ten kawałek, ram pam pam [Zwrotka 2] Pali buty biegnąc na skróty W oczach zero skruchy To adrenaliny szał Mija go policja Wyją koguty On zmienia szybko czapkę I znika jak mgła [Refren x2] Padła głowa Węszą psy Już po wszystkim czeski film Koniec seansu I nikt nie widział nic Padła głowa Węszą psy Już po wszystkim czeski film Koniec seansu I nikt nie widział ich [Zwrotka 3] Są już tu psy Ojciec i matka I w kurwę ludzi gapi się On leży w kałuży krwi Krwią puszcza pawia Zamyka oczy i zabiera go śmierć Po chuj była ci ta gadka Honorem uniosłeś się Teraz martwy leżysz w klapkach Już nie zobaczymy się Tu codziennie spada łeb I na dzielni się dzieją cuda Jak nie wierzysz, to tu przyjdź Zaraz będzie awantura Wpadnie jakiś leszcz Jak go tylko sieknie wóda Z portfela mu zaginie cash i wyparuje mu komura Siemanko, czekajcie, odpalę sobie szluga Słuchajcie, dziwne, jest nie Przychodzą jakieś typy z innej bajki do nas na dzielnie Siadają w pubie i kurwa udają milionerów Ma 20 w łapie, jest sam No kurwa nie wypada, do nas na dzielnie przychodzić sam I świecić złotem I sobie czasem myślę: albo to jest jakiś nienormalny, albo ustawka policyjna I tak się wahamy, walić go czy nie walić Walić czy nie walić? Przyszedł sam, czy tu kurwa, zatrzymają nas z pa**sata Czy jeszcze nie? Pozdrawiam was wariaci! [Bridge] Cały czas nr 1 nie możesz być Zawsze znajdzie cię kozak i Cię wyleczy Zawsze znajdzie się od Ciebie lepszy i silniejszy [Zwrotka 4] Jesteśmy zwykłymi ludźmi Każdy pójdzie w piach Do rodzinnych miast Nikogo z nas nie oszczędza czas Uważaj co mówisz i problemów zaoszczędź se Dwa razy dzieciak zastanów się Zanim coś powiesz, rap pam pam Kończy się czas Kończy się czas Ja idę spać Ja idę spać Pozdrawiam was Pozdrawiam was Uważajcie na siebie bracia i siostry, ta! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]