Pokahontaz - Straty po obu stronach lyrics

Published

0 102 0

Pokahontaz - Straty po obu stronach lyrics

(Fokus) Płonę, tonę w ogniu Liczę na nas, liczę do dwóch Nie wszystko skończone, wróćmy do rozmów Umysły połączone jak wybuch i podmuch. Płonę, w ogniu tonę Leci Mt Eden - Sierra Leone Wyciągnij rękę, przybij mi pionę Znasz tą piosenkę, ściągnij koronę Oddzieleni,miliony lat świetlnych Bez zbytecznych akcji, sytuację uleczmy Wybaczmy sobie, wrzućmy na wsteczny To początek a nie tragiczny koniec Płonę chęcią, przypieczętowałbym to pieczęcią. Bo teraz tonę, wszystko popierdolone W moment, dialog jest konieczny. (Rahim) Wielu ludzi idąc na front, popełnia prosty błąd Zamiast puścić w niepamięć afront Po prostu odpala lont. Powód wziął się nie wiedzieć skąd Powiódł winnego pod sąd, Wyrok wydany przez samorząd Potem już ciągnie się swąd. Snują, knują, planują wszyscy bliscy nam stratedzy, Psują, rujnują, przypisując tą niezgodności przeżyć, Policzkują i insynuują że nam się to należy, Poczują, jak słowa kują, odpokutują w słodkiej niewiedzy. Wyciągnij rękę, uwolnij umysł, pozbądź się dumy. Wyrzuć to z siebie, rozkuj swój pancerz, spróbuj dać szansę. (2x) (Fokus) Jak ikebana, sztuka układania, Nie mów, że nie masz nic do dodania Wszystko się zmienia a ty nie zmieniasz zdania Jestem tu teraz, zadawaj pytania. Atmosfera musi się oczyścić Mam tyle myśli, siedźmy do rana Ta rana nie oczyści się sama Dramat, tyle miłości do dania Dla wszystkich, którzy (??), sen się ziści Wyjdźmy z tej czeluści czyści Błagam o szansę, o nieubłagana Niuanse są do dogadania. Miałem sen, myślałem że zwariowałem Świat wirował tańcem, zabrałaś cały tlen Oddzieleni w szkle, wskazywałaś na mnie z wyrzutem palcem (Rahim) Rozpocznie respekt do jego resztek Dodamy d otrzymamy despekt Żarliwy despekt podnosi poprzeczkę Przeradza wreszcie wojenną ścieżkę Mamy przecież moc co gniecie Oraz pomysły na obyt w komplecie Zrozumiecie, kto mieczem wojuje Ten zaraz go poczuje, wiecie. To nie odcinek ,,Opowieści z krypty Albo dawnych wojen relikty, Niestety fakty to instynkty Przyczyną a skutkiem konflikty. Walka szalona, dla kogo korona, Kto kogo pokona, który wróg skona, Prawda jak to prawda, bywa słona Straty są zawsze, po obu stronach. Wyciągnij rękę, uwolnij umysł, pozbądź się dumy. Wyrzuć to z siebie, rozkuj swój pancerz, spróbuj dać szansę. (2x)