Pokahontaz - Równowaga lyrics

Published

0 96 0

Pokahontaz - Równowaga lyrics

Yo patrz się patrz Równowaga równowaga Na niej polegam Z Marsem po Ziemi Z Wenus w powietrznej przestrzeni Remis Złączeni czymś w stylu chemii Uwolnieni z Krainy Cieni Uniesieni w świetle promieni Panowie paniom panie panom Kochają ranią wyznają kłamią Skutek związki zatrute doza serum Poza tym symbioza bohaterów Przyczyna sporów wielu w portfelu czeluść Kontra konta pękające bez celu Pełen luz blues do wersów sus dziełem Vesrus mózg pustka i idee Priorytety bzdety tandety Konkrety raz wady a dwa zalety Dni i noce moce słabostki Krocie drobnostki starocie ciekawostki Skomplikowane troski proste wnioski Spreparowane pogłoski To czarne a to białe Szare po miedzy nimi To marne tamto trwałe Średnio wynik Constans stałe Szale w jednej linii Równowaga wag symetrii finisz Patrzcie patrzcie się nie omylni Masz to nasz styl styl i I znasz się znasz nie słuchasz opinii Zawsze wszyscy inni sami sobie winni Zauważ że ważę słowa a każde To połowa miażdżę spacjami Jak Ash Ketchamp Pokemonami Poważni jak dynamit Jawna prawda ukryta miedzy wersami Pijani że ani Ci się nie śni Porwani przez huragan treści na części Do nieba nie ma przebacz Patrz świat biały jak kreda Czarny jak heban X3 Równowaga ta na niej polegam Dalej już nie wybiegam Nie trzeba bo nie ma już nic Totalna pustka mikrofony ustaw W dwie strony lustra