Pokahontaz - Nie ma czym oddychać lyrics

Published

0 104 0

Pokahontaz - Nie ma czym oddychać lyrics

Pokocham Cię, pomimo innych myśli Nie, nie, nie ma czym oddychać Nie, nie, nie ma czym oddychać Pokocham Cię, pomimo, że to wyścig Nie, nie, nie ma czym oddychać Nie, nie, nie ma czym oddychać Nie, nie, nie ma czym oddychać Niech zagra muzyka, nie ważne co jest dzisiaj tak w takt pokocham Cię i tak jak H i H Twa psychika sie wymyka patrz, patrz na niego jak się męczy dla nas raczej w planach jest spacer po tęczy ukochana, wymarzona żona świat o nas będzie pisał w tomach nic nas nie pokona ty i ja, ja i ona i już nigdy my niewinni, gdy ktoś inny koło nas, w zasłonach dymnych ponad tym zawołam czym palona płynnym ogniem, nie skończona, dla mnie miłość kona niespełniona, w smaku słona, w wyglada winogrona Pokocham Cię, pomimo innych myśli Nie, nie, nie ma czym oddychać Nie, nie, nie ma czym oddychać Pokocham Cię, pomimo, że to wyścig Nie, nie, nie ma czym oddychać Nie, nie, nie ma czym oddychać Kroplo! błagam nie wysychaj! wiem co na mnie czycha - przyjdzie mi tu zdychać głośno! co ja narobiłem?! Boże, oddaj jej siłę, przecież ją zabiłem! Kotku, mogę tak do Ciebie mówić? chodź tu, każdy może się pogubić w środku jestem dalej tym kim byłem i choć ścieżki są zawiłe, tyle razy prowadziłem Kotku, wygraliśmy siebie w toto-lotku to ja a nie żaden potwór Kotku, teraz kiedy wszystko jest gotowe by wyruszyć w drogę, nie mogę pozwolić ci tak odejść Kocham Cię, pomimo innych myśli Nie, nie, nie ma czym oddychać Nie, nie, nie ma czym oddychać Pokocham Cię, pomimo, że to wyścig Nie, nie, nie ma czym oddychać Nie, nie, nie ma czym oddychać Ile można nie zasypiać, nie jeść, nie oddychać, płakać, łzy połykać? koniec końcem po burzy zawsze wychodzi słońce, otrzymałabyś swego obrońcę Jesteś moim przeznaczeniem wierzę, że ja twoim, sam tego nie zmienię zechcesz widzieć poświęcenie nie mów mi, że nie chcesz proszę! kocham Cię szalenie! (uuuuu!) awaria, kocham cie jak wariat! (stóój!) od zawsze chciałaś mieć ten wariant tyle jest we mnie pasji do nas teraz łaski, umieram, inne laski rozstrzelam już nie potrzebuję tej maski twardziela spójrz, niweluję ją i zacznę od zera.