Piter - Jestem Ślizgi lyrics

Published

0 79 0

Piter - Jestem Ślizgi lyrics

[Zwrotka 1] Wszedłeś do sypialni i zastałeś tam mnie i twoją żonę Chciałeś mnie zabić, jednak sam uciekłem, skacząc z 9 piętra Jestem zły, więc nazywasz mnie Ultronem (jestem Johny) Musisz mieć małego, bo wydawało sie jej że mój jest długości 1 metra Nie wciągam jak moje ziomki tego syfu, tabaki Zamiast tego wolę zjeść pieprzonego much*mora A jeśli wątroba to wytrzyma, będę synonimem największego zawadiaki Twój ziomek mówił mi, że chcesz się bawić z nim w doktora Masturbacja przy zdjęciach Biebera już nie wystarczy To nic nie daje, nie hamuje zapędów W sumie, też musiałbym bym z tym walczyć Gdyby moja żona miała na twarzy tyle genetycznych błędów Pewnie bym jej nie pieprzył, gdybym wcześniej nie pił pikolo Nie przegryzał swoimi paznokciami po waleniu konia A tego wszystkiego nie zapił wygazowaną colą Po dwóch kieliszkach pikolo budzę się z kutasem w dłoniach Mawiają, że jestem nieźle szurnięty Pewnie dlatego że zachowuje się jakbym miał ADHD Nauczyciele mówią że będę żył z renty Nie zdając sobie sprawy że pensję fundują im między innymi moi rodzice Możesz mówić że jestem niewychowanym gówniarzem Ale nigdy nie nazywaj mnie gimbusem Bo to ścierwo, i mówię im to samo za każdym razem (Jebcie się!) Zadzierać ze Ślizgim to jak zadzierać z ZUSem Znajdzie cię nawet w grobie, odkopie i sprzeda twój szkielet Jakiś psychol go kupi, sam nie wie po co Ale dał własnie moherce pieniądze na nowy beret By mogła go trzymać pod poduszką każdą nocą Jestem tym typem człowieka, któremu miało nic nie wyjść Powiedziano mi że nie mogę zostać królem Polski Więc zostałem królem zjebów, którzy nie mogą normalnie żyć Bo ze swoimi tekstami nie załapię się nawet do Eski I gorącej 20, i choć wolałbym inne gorące 20 To suma w moim portfelu nigdy nie wystarcza A żeby były to prawdziwe artystki Musiałbym zbierać od kwietnia do marca Sprzedajne kurwy, zawsze chcą za dużo To może brzmieć jak scena z życia wzięta Wynagradzasz samą obecność swojej laski różą Lecz ona już jęczy u kolejnego klienta [Refren] Jestem Ślizgi! Jestem Ślizgi! Tak właśnie na mnie mówią Ślizgi Johnny, Ślizgi Johnny Jestem Ślizgi! Jestem Ślizgi I nim pozostanę [Zwrotka 2] Każdy nauczyciel zawsze próbował mi dopieprzyć i udowodnić Że jestem głupszy od 3/4 społeczności Mimo że byłem od tej 1/4 w chuj lepszy I jako jedyny nigdy nie złamałem żadnej kości I jako jedyny mówię że można jeść trujące grzyby Nie robiąc sobie przy tym żadnej krzywdy Myślałeś że to ptaki a to ja obsrałem twoje szyby Nie znałeś pewnie wcześniej pojęcia sinusoidy Wyjaśnię ci to pojęcie zaraz po tym Jak napiszę coś porównywalnego do "Eneidy" Napoiłem twojego kota litrem czystego spirytusu By zobaczyć jak zareaguje, niestety od dwóch godzin się nie ruszył Wyjebałem kierowcę, a jego posadziłem za kierownicą szkolnego autobusu Ziomuś, nie rób tego nie wyjmuj kuszy Nie wiedziałem że jechał nim twój 17-letni syn Który jest wciąż w 1 klasie podstawówki A zamiast się uczyć co wieczór ciągnął gin I kupował krówki, mówiąc że dają dużo mleka Tymczasem kierowca tego autobusu zabawia się z twoja żonką Przewierciło ją już tylu f*gasów Że Sasha Grey mogłaby zostać jej patronką Wyścig na obciągnięcie jak największej liczby kutasów Spodobałoby im sie gdybyś wjebał im w dupsko stalowy kolec Widzę człowieku że twarz ci blednie Ale nie będą się bronić bo wiedzą, że to najpierw będzie boleć A potem będzie im przyjemnie (Johny opamiętaj się!) Wybaczcie, ale na WDŻecie nie oglądaliśmy p**nosów Więc teraz jestem głodny takich zjebanych myśli i berłowej czarodziejki Na dodatek alter ego szepcze do mnie tysiącem głosów Wrzeszczysz na całe osiedle bo nie możesz znieść stulejki